To ponadczasowy polski hit. Niewielu zna jego prawdziwą historię
"Gdzie się podziały tamte prywatki" - to piosenka, którą znają pokolenia Polaków. Niewielu jednak wie, że początkowo utwór nie był przeznaczony dla Wojciecha Gąssowskiego. "To piosenka o mojej młodości i o tym, co przeżywałem naprawdę" - opowiada piosenkarz.

Tegoroczny Polsat Hit Festiwal odbędzie się w dniach 23-25 maja. "Polsat Hit Festiwal to dowód na to, że nasza stacja to nie tylko najlepsze światowe formaty, ale również muzyczna rozrywka na najwyższym poziomie. Jak zawsze zapraszamy Państwa nie tylko do sopockiego amfiteatru, ale i przed telewizory. Nie może Was zabraknąć" - zapowiada Edward Miszczak, dyrektor programowy stacji.
W sobotę, 24 maja, publiczność będzie miała okazję powrócić do dawnych lat za sprawą koncertu pod hasłem "Gdzie się podziały tamte prywatki". Na scenie największe przeboje zaśpiewają m.in. Edyta Górniak, Wojciech Gąssowski, Doda, Roxie Węgiel, Kuba Badach, Urszula, Sidney Polak, IRA, Jamal, Gabriel Fleszar, Marcin Rozynek i Jeden Osiem L.
"Gdzie się podziały tamte prywatki / Gdzie te dziewczyny gdzie tamten świat / Gdzie się podziały tamte wspomnienia / Tamtych szalonych wspaniałych lat" - te słowa znają pokolenia Polaków, ale czy wiecie, jaka historia stoi za tą piosenką?
"Gdzie się podziały tamte prywatki" - ponadczasowy polski przebój
Utwór "Gdzie się podziały tamte prywatki" to pierwszy singel z albumu po tej samej nazwie. Został nagrany i wydany w 1989 roku. Jednak już dwa lata wcześniej utwór zadebiutował w Opolu, gdzie zdobył pierwszą nagrodę.
To przede wszystkim ta piosenka sprawiła, że Wojciech Gąssowski na zawsze zapisał się na kartach historii polskiej muzyki. Miłośnicy filmów mogą też znać ten utwór ze "Złotego środka" reżyserii Olafa Lubaszenki.
Tekst napisał Marek Gaszyński (zmarły w 2023 roku), natomiast za muzykę odpowiada, znany z Trubadurów, Ryszard Poznakowski. Początkowo piosenkę miał śpiewać Zbigniew Wodecki, jednak przez zupełny przypadek melodię usłyszał Gąssowski. "Mieszkaliśmy po sąsiedzku, a on wpadał do mnie na papierosa, bo sam ciągle rzucał palenie... usłyszał tę melodię i koniecznie chciał ją zaśpiewać" - wspominał Poznakowski.
"To piosenka o mojej młodości i o tym, co przeżywałem naprawdę. W każdym, kto uczestniczył w tego typu imprezie, wspomnienia zostają na całe życie. We mnie też zostały, dlatego tę piosenkę zaśpiewałem. Wydaje mi się, że te prywatki są w nas, w ludziach, którzy na nie chodzili. To nie tylko moje pokolenie, ale być może ludzie młodsi też chodzili na prywatki, które z czasem zmieniały nazwy na domówki" - mówił z kolei Gąssowski w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.
"Muzyka i płyty były najważniejsze. Ktoś, kto miał płyty, był królem, wszędzie był zapraszany. To było wspaniałe, bo płyt nie było tak dużo. Trudno było wtedy kupić na przykład płyty Presleya, to była muzyka rock'n'rollowa. Jestem z tego pokolenia, że dla mnie muzyka rock'n'rollowa na takiej prywatce to była niesamowicie ważna rzecz, tańczyło się właśnie w jej rytm" - opowiadał dalej, co pokazuje, że w utworze nie bez powodu zostali wymienieni tacy artyści, jak Czerwone Gitary, Paul Anka, Neil Sedaka, The Beatles czy The Rolling Stones.