Świetliki: Takie były początki. 30 lat płyty "O.gród K.oncentracyjny"
Oprac.: Michał Boroń
Marcin Świetlicki ogłosił, że na najbliższych koncertach grupy Świetliki będą przyjmować zapisy na limitowane wznowienie debiutanckiej płyty "O.gród K.oncentracyjny". Właśnie minęło 30 lat od wydania (pierwotnie na kasecie magnetofonowej) tego materiału.
Po 20 latach od premiery "O.grodu K.oncentracyjnego" wydanie CD zostało poszerzone o płytę, na której znalazły się niepublikowane wcześniej wersje utworów z dwóch pierwszych sesji nagraniowych. Ta wersja od dawna jest już wyprzedana.
Debiutancki materiał grupy Świetliki zawierał teksty pisane przez Marcina Świetlickiego jeszcze nie na potrzeby zespołu, ale wydawane jako wiersze. Niektóre z nich były uprzednio wydane w tomach poetyckich lub publikowane w kwartalniku "bruLion", który w latach 90. skupiał ówczesne nowe pokolenie poetów (poza Świetlickim także m.in. Jacek Podsiadło, Zbigniew Sajnóg, Miłosz Biedrzycki, Marcin Sendecki, Marcin Baran, Grzegorz Wróblewski, Krzysztof Koehler).
Świetliki: 30 lat debiutanckiej płyty
To z tego wydawnictwa pochodzą m.in. utwory "Nieprzysiadalność" i "Pod wulkanem".
"Obecność w zespole uznanego poety Marcina Świetlickiego, niebanalne umiejętności i koncepcje muzyków powodują, że produkcje Świetlików osiągają wysoki poziom artystyczny nie tracąc przy tym nic z walorów komercyjnych" - czytamy w biuletynie informacyjnym wytwórni Music Corner, której nakładem pojawił się debiut zespołu.
We wpisie na Facebooku Piotr Praschil, szef tej wytwórni, przypomniał, że "O.gród K.oncentracyjny" na CD został wydany kilka miesięcy później (w porozumieniu z zespołem nieco zmieniono m.in. okładkę, na której widnieje zdjęcie nagiej kobiety). W 1995 r. głównym nośnikiem była kaseta magnetofonowa, a wydanie CD często pojawiało się dopiero przy odpowiednim zainteresowaniu odbiorców.
"Taka 'opóźniona' premiera CD dotknęła nie tylko Świetliki ale też np. Homo Twist czy Kury. Z dzisiejszej perspektywy, po XXX latach, uważam 'O.gród K.oncentracyjny' za jeden z najważniejszych i moim zdaniem najlepszych tytułów w naszym katalogu. Świetliki wielkie są i basta. Musicie jednak wiedzieć, że w 1995 roku to był debiut. To czasy bez internetu, bez możliwości wygooglania w sekundę wszelkich informacji, zdjęć , okładek czy wreszcie muzyki. Wtedy w dystrybucji podstawowym narzędziem był faks i telefon. Było bardzo dużo punktów sprzedaży (w porównaniu do dzisiejszej mizerii) i zdarzyło się nieraz, że kasety zamówione na premierę - wróciły. Zwrot z powodu okładki - goła pani lub reklamacje bo myśleli, że to zespół dziecięcy, muzyka dla dzieci a tu 'przeklinają' i w ogóle o co chodzi? Takie były początki..." - przypomina Piotr Praschil.