Ruszyło Metalizing Europe Tour
W niedzielę, 6 maja, w krakowskim klubie "Loch Ness", rozpoczęła się Metalizing Europe Tour - europejska trasa koncertowa dwóch skandynawskich zespołów: Sabaton i Thunderbolt.
Był to początek całkiem niezły, zwłaszcza dla gwiazdy tej trasy, szwedzkiego power metalowego zespołu Sabaton. Wokalista tej kapeli - Joakim Broden - pod koniec koncertu podziękował widzom za tak fantastyczny start. Dobrze zrobił, gdyż poza świetnym przygotowaniem muzyków, to właśnie publiczność sprawiła, że dla naszych północnych sąsiadów był to aż tak udany wieczór.
W krakowskim klubie " Loch Ness" zagrały trzy zespoły - grupy warte tego, by wydać około 40 złotych (cena uzależniona była od tego, czy zakupiliśmy bilet wcześniej), by zobaczyć je na żywo. Jednakże mimo dość korzystnej ceny, frekwencja nie dopisała. Być może wpływ na to miał termin koncertu zbiegający się z dniem powrotu z " długiego majowego weekendu", może zaważyły inne względy. W " Loch Ness" pojawiło się około stu osób- niby niewiele, ale warto zauważyć, że Ci, którzy już przyszli na koncert, nie znaleźli się tam przypadkowo, co uwidaczniało się w ich reakcji na to, co działo się na scenie.
Koncert rozpoczął polski zespół Privateer, na którego muzykę powinniście zwrócić uwagę jeśli lubicie melodyjny power metal. Zaprezentowali oni sześć kawałku z ich debiutanckiego albumu " The Traitors". Usłyszeliśmy takie utwory jak " Beholder", " Night Escape" czy świetny " Children Of The Dogstar". Z nie do końca przyjemnym zadaniem, jakim jest rola zespołu rozpoczynającego koncert, Privateer poradzili sobie całkiem nieźle.
Następnie na scenę wkroczyli norwescy heavy metalowcy z Thunderbolt. Po ubiegłorocznym koncercie przed horror show Kinga Diamonda zyskali duże grono, nowych polskich fanów. Ich rodzimi dziennikarze nie szczędzą zachwytów nad muzyką tej kapeli, a nawet widzą w nich artystów, którzy swoją twórczością mogą wyznaczać standardy dla przyszłości heavy metalu. Być może tak jest, lecz wczoraj niestety publiczność nie mogła zweryfikować tych opinii. W trakcie koncertu Thunderbolt słychać było tylko i wyłącznie wielki zgiełk. Pojawia się pytanie: gdzie był akustyk? A właściwie skoro stał tam, gdzie miał stać, to czemu doszło do tak fatalnej sytuacji.
Wokalistę Thunderbolt można było usłyszeć jedynie z bardzo bliskiej odległości i tylko w niektórych momentach. Wielka szkoda, gdyż jeśli jego głos jest tak fantastyczny, jak prezentuje to na płytach Thunderbolt, to polscy fani niestety stracili okazję, by posłuchać naprawdę niezłego wokalnego popisu. O tym jak nagłośnieni byli inni muzycy, lepiej nie wspominać. Plusem natomiast było zachowanie samej kapeli. Norwedzy złamali stereotyp nieśmiałych, zamkniętych w sobie Skandynawów, żywiołowo zachęcając publikę do interakcji. Jak się potem okazało, występ Szwedów z Sabaton tylko potwierdził to, jak bardzo zwodnicze bywają narodowe stereotypy.
Zanim na scenie pojawiła się najważniejsza gwiazda wieczoru- wiadomo już było, że publiczność przyszła tu głównie dla nich. Skandowanie nazwy zespołu, wspólne odśpiewywanie najbardziej popularnych utworów( tekst do " Primo Victoria" znał tam chyba każdy) sprawiło, że Sabaton wchodził na scenę pewny sukcesu i ten sukces odniósł. Szwedzi zagrali dynamicznie i z pasją. Fani na pewno byli usatysfakcjonowani, gdyż usłyszeli utworu z wszystkich płyt Sabaton. Szwedzi zagrali między innymi : " Metalizer", " Rise Of Evil ",
" Wolfpack", jednakże największe emocję wzbudziły najbardziej popularne utwory zespołu takiej jak: " Attero Dominatus"," Panzer Battalion" czy" Primo Victoria". Joakim Broden to urodzony lider, świetnie rozgrzewa publikę i koordynuje to, co dzieje się wśród widzów. Również umie ich rozbawić, zwłaszcza swoją całkiem niezłą polszczyzną. Fani nie pozostają dłużni i przyjmują zespół tak wspaniale, jak zrobili to wczoraj.
Już dziś w warszawskiej " Progresji" kolejny koncert w ramach "Metalizing Europe Tour". Tym razem u boku skandynawskich formacji poza krakowskim heavy / powermetalowy zespołem Privateer zagra warszawski, symfo / folk / gothmetalowy At The Lake.
Niestety, jak podaje organizator, z powodów techniczno-logistycznych, odwołany został zielonogórski koncert w ramach tej trasy, który miał odbyć się 8 maja .Fanom Sabaton pozostaje czekać na kolejne wizyty swoich ulubieńców. Mogą to robić słuchając promówek tego zespołu, które przed krakowskim koncertem rozdawali członkowie polskiego fanklubu Sabaton- grupy, do której po wczorajszym koncercie na pewno dołączy kilku nowych członków.
Anna Grzegożek, Kraków