Nergal o białaczce: To był szok
Adam 'Nergal' Darski z zespołu Behemoth w rozmowie z magazynem "Wprost" wspomina moment, w którym lekarze oznajmili mu, że jest chory na białaczkę.
Przypomnijmy, że w 2010 roku u Nergala zdiagnozowano białaczkę. Pod koniec zeszłego roku lider Behemoth przeszedł operację przeszczepu szpiku kostnego, by w styczniu 2011 roku opuścić szpital. Terapia artysty trwała blisko pół roku.
Na łamach tygodnika "Wprost" Nergal wspomina dzień, w którym dowiedział się o białaczce.
"Zdziwienie i szok. Koledzy z zespołu kilka dni wcześniej widzieli mnie po ostatnim koncercie bardzo słabego, nie mogłem mówić, złapać tchu, ledwo stałem na nogach. Zażądali: 'Jedziesz do szpitala i póki się nie zbadasz, nie wracaj'" - opowiada.
"Koledzy pamiętali, że wcześniej lekko traktowałem swoje zdrowie. I tak lekko potraktowałem tę chorobę, żartowałem sobie od początku na ten temat..." - zdradza lider Behemoth.
Nergal nie ukrywa, że miał niewielką wiedzę na temat białaczki.
"Byłem kompletnym ignorantem. Sam u siebie podejrzewałem jakąś chorobę egzotyczną, strasznie się pociłem, na całej głowie miałem małe guzki, miałem coraz mniej sił. Nigdy, w najbardziej kasandrycznych snach nie wpadłbym na to, że to może być nowotwór" - powiedział.
"Wylądowałem na oddziale chorób tropikalnych, gdzie zrobili mi wstępne badania. Pojawiły się pierwsze diagnozy, ale żaden z lekarzy nie chciał mnie oświecić. Być może obawiali się mojej reakcji..." - wspomina.