Reklama

Nergal: Wyszedłem z tarczą!

W poniedziałek, 17 stycznia, po blisko półrocznym pobycie w różnych szpitalach i przeszczepie szpiku kostnego, Nergal opuścił gdańską klinikę. "Czuję się nieźle" - mówi lider pomorskiego Behemotha.

Ostatnie tygodnie Adam Darski przebywał w klinice Hematologii Akademii Medycznej w Gdańsku, a obecnie rehabilituje się w swoim gdańskim mieszkaniu.

"Witajcie! Chciałoby się powiedzieć: W końcu. Po blisko półrocznym pobycie w szpitalach, kilku cyklach chemioterapii, naświetlaniach i przeszczepie szpiku, zostałem w stanie dobrym wypuszczony do domu. Czuje się nieźle, biorąc pod uwagę intensywność terapii. Nie był to dla mnie łatwy okres, ale tak jak sobie założyłem, wyszedłem z tego z tarczą. Nigdy nie zakładałem innej opcji, choć bywały ciężkie momenty..." - napisał Nergal na oficjalnej stronie swojego zespołu.

Reklama

"W tym miejscu musze podziękować kilku osobom, dzięki którym te ciężkie momenty były względnie znośne. Dziękuję rodzicom. Należy Wam się pomnik za miłość i cierpliwość. Dorotce, za heroiczną postawę, miłość i wsparcie. Nie mogę pominąć jej fanów, którzy dla mnie i innych chorych zrobili również gigantyczną pracę. Jesteście wielcy!" - wymienia Nergal.

"Fani Behemoth na całym świecie przeszli samych siebie, organizując imprezy mające na celu uświadamianie innych, czym jest białaczka. Wielkie brawa. Za profesjonalizm i wielkie serce dziękuję prawdziwym bohaterom: prof. Hellmanowi, dr Piekarskiej, dr Knopinskiej, doc Giebelowi, prof. Hołowieckiemu i wszystkim pielęgniarkom na wydz. hematologii Akademii Medycznej w Gdańsku oraz w klinice onkologii w Gliwicach. Mojemu zespołowi za przyjaźń i niekończące się wsparcie. Wszystkim przyjaciołom, którzy byli przy mnie na początku choroby i przy wyjściu ze szpitala. Lista jest zbyt długa żeby Was wszystkich wymienić, ale pamiętajcie, że macie miejsce w moim sercu na zawsze" - czytamy.

Nergala czeka teraz kilkumiesięczna rekonwalescencja. W tym okresie muzyk będzie przebywał u siebie w Gdańsku.

"Co prawda cale leczenie przebiegło właściwie podręcznikowo, a sama operacja podawania nowego szpiku przeszła bezproblemowo, podobnie jak okres potransplantacyjny, to właśnie w ciągu najbliższych miesięcy będę musiał na siebie wyjątkowo uważać. Oczywiście będę miał dużo czasu, żeby nabrać sil, zastanowić się nad strategią i powrotem na scenę, który to moment zbliża się nieuchronnie. Przede wszystkim jednak muszę odbudować kondycje fizyczną. Poza tym mam straszny głód grania, od pół roku w końcu nie grałem na gitarze! Mam wiele do nadrobienia, ale też mnóstwo motywacji i wręcz palę się do pracy. To będzie dla mnie i dla zespołu bardzo ważny rok!" - o najbliższych planach mówi Nergal.

Przypomnijmy, że Nergal w poważnym stanie trafił do szpitala na początku sierpnia 2010 roku - u lidera Behemotha wykryto wówczas białaczkę.

Zobacz teledyski Behemotha na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nergal | Behemoth | białaczka | szpital
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy