Reklama

Halford: Jak to było?

Rob Halford, były wokalista grupy Judas Priest, który w sierpniu kończy 50 lat, zaczyna mieć kłopoty z pamięcią. Z tego powodu na kilku ostatnich koncertach twórcy "Resurrection" na scenie pojawił się prompter, z którego Halford korzystał, gdy nie mógł sobie przypomnieć fragmentów tekstów.

"To bardzo dziwna sprawa. Podczas prób zdałem sobie sprawę z tego, że nie pamiętam pojedynczych słów, a czasem i całych linijek tekstu. Powtórzyłem sobie wszystkie po kolei, pracowałem naprawdę ciężko, ale to znów się zdarzyło. Nie potrafię tego wyjaśnić. Na wszelki wypadek pomagam więc sobie prompterem, na którym wyświetlony jest tekst. Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się tym faktem urażeni, ale nie chcę robić z siebie głupka i wolę być pewien, że show przebiegnie bez wpadek. Tak czy inaczej, w najbliższym czasie zamierzam odwiedzić lekarza. Mam nadzieję, że nie jestem poważnie chory" - tłumaczył się Halford na łamach niemieckiego magazynu "Hammer".

Reklama

Póki co, Halford w towarzystwie swoich gitarzystów, naszego rodaka Mike'a Chlasciaka oraz Pata Lachmana, pracuje już nad nowym albumem studyjnym, który trafi na sklepowe półki na początku 2002 roku. Jak twierdzi Lachman, gotowych jest już 10 utworów, które trafią na następcę "Resurrection".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rob Halford
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama