"Dopicowana" Serpentia

- Jest mnóstwo agresji czy nawet furii, ale z drugiej strony mamy uczucia, które prowadzą do gniewu - o nowym albumie "The Day In The Year Of Candles" mówi Ivy z krakowskiej Serpentii.

Serpentia przypomniała się po kilkuletniej przerwie - fot. Marcin Micuda
Serpentia przypomniała się po kilkuletniej przerwie - fot. Marcin Micuda 

Przypomnijmy, że trzecia płyta zespołu ukazała się 30 listopada 2011 roku, kończąc tym samym kilkuletni okres ciszy w obozie Serpentii.

- Nasi bohaterowie (z albumu) są aniołami lub demonami, starałem się, żeby nie byli papierowi, żeby dawali inspiracje. Słyszałem opinie, że nasz materiał jest "wolny"; prawdę mówiąc nie zwróciłem na to uwagi. "The Day..." to materiał, który jest naprawdę odpicowany - przekonuje w wywiadzie dla INTERIA.PL Ivy.

- Gramy to, co lubimy, jeśli nie władowaliśmy szybkich temp to prawdopodobnie ich nie potrzebowaliśmy. Jakby były potrzebne, to by się na płycie znalazły. Melodia zawsze gdzieś się u nas pojawiała, myślę że Pink Floyd zrobił swoje, jak i parę nowych zespołów, których słuchaliśmy: Jesu, Mono, Envy, Capricorns - wylicza.

Dodajmy, że w utworze "Psalm bezskrzydły" słyszymy głos krakowskiego aktora Krzysztofa Globisza.

- Czysty przypadek. Podczas nagrywania basu miałem dwie godziny przerwy, w czasie której Krzysztof pojawił się w studiu do nagrania audiobooka. Przez przypadek usłyszał jeden z utworów, bodajże "Exile", i zaczął recytować tekst ze swojej nowej sztuki. Od słowa do słowa spasował mu klimat i stał się częścią tego wydawnictwa. Dawno nie widziałem artysty takiego formatu, (który byłby tak) sympatyczny i skromny! - mówi w rozmowie z naszym serwisem Ivy.

Płytę "The Day In The Year Of Candles" promuje teledysk "Praclamation Of Tragedy", który możecie zobaczyć poniżej:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas