Wpadka w finale "Mam talent"! Musieli przepraszać za zachowanie zwycięzcy
Zakończony sezon "Mam talent" na Wyspach dostarczył mnóstwa emocji, ale i wpadek! Ostatni odcinek 16. sezonu talent show w Wielkiej Brytanii dobiegł końca. Jednak oprócz kontrowersyjnego werdyktu, nie obyło się też bez wpadki, za którą przepraszać musieli prowadzący.
Finał "Mam talent" w Wielkiej Brytanii za nami. Zwycięzcą został komik Vigo Venn. Tym samym zgarnął nagrodę w wysokości 250 000 funtów i miejsce w programie Royal Variety Performance.
Jego absurdalny występ na przesłuchaniach, gdy w rytm piosenki Daft Punk "One More Time" ściągał kolejne warstwy kamizelek odblaskowych, mocno podzielił publiczność. Później w półfinale, a także w finale, nie zabrakło odwołań do tegoż występu.
W trakcie finałowego występu Venn wszedł na scenę z czerwonym balonem, który jednak teatralnie wyleciał mu z ręki, a następnie pękł. "O k...a" - powiedział podczas transmisji, pytając prowadzących czy wszystko idzie na żywo.
Gdy ci potwierdzili jego przypuszczenia, Vigo przyniósł kolejny ogromny balon, tym razem przymocowany do głowy, w którym chwilę później znalazł się w całości.
Już po zakończeniu występu głos zabrali prowadzący program - Ant & Dec - którzy przeprosili widzów za przekleństwa na scenie. "Przepraszamy państwa za wulgarny język, który mogli państwo usłyszeć" - oświadczyli.
Kolejna wpadka na wizji w "Mam talent"
To nie pierwsza wpadka w brytyjskim "Mam talent" w tym sezonie. Podczas jednego z półfinałów prowadzący musieli przepraszać za wulgarne słownictwo Bruno Toniolego, który nie chcąc brać udziału w jednym z występów krzyczał do Simona Cowella: "Do k...y nędzy, Simon. Nie znowu"
"Zanim zaczniemy, chcielibyśmy przeprosić za wczorajszy dosadny język, który mogliście państwo usłyszeć podczas transmisji" - mówił jeden z prowadzących, a drugi wskazał na jurora. "Zapewniamy, że nic takiego tym razem się nie wydarzy" - dodał.
Widzowie oburzeni finałem "Mam talent"
Bardziej niż przekleństwa na wizji, widzów zdenerwował jednak ostateczny werdykt. Triumf Vigo Venna został wybuczany już podczas ogłaszania zwycięzcy. Wielu oglądający pisało o skandalu, potencjalnej ustawce oraz zapowiedziało, że program po takim finale powinien zostać zdjęty z anteny.
"On nie jest Brytyjczykiem i biega po scenie ściągając jedynie kamizelki odblaskowe, to nie jest talent; zawstydził Simona, ITV i 'Mam talent'. Przydałyby się przeprosiny dla tysięcy artystów, którzy zaangażowali się i włożyli mnóstwo pracy, by wystąpić przez jurorami i pokazać swój prawdziwy talent. Wątpię, czy obejrzę kiedykolwiek jeszcze 'Britain's Got Talent'" - pisał jeden z komentatorów na Twitterze.
"To wszystko to farsa, bo sędziowie przepuszczają te sztuczki. Prawdziwy talent przegrywa. Wstyd dla jurorów. Wbili wiele gwoździ do trumny. Prawie nie oglądałem w tym roku właśnie z tego powodu. Nie zawracam sobie głowy ponownie"; "Jak, u licha, program od produkcji artysty, który sprzedał ponad 25 milionów płyt, przeszedł do niezrównoważonego szaleńca przechadzającego się w kamizelce odblaskowej?"; "Haniebne, były o wiele lepsze występy, to nie jest talent! Sędziowie i wy zrobiliście sobie żart z tego programu. Nigdy więcej nie oglądam" - wtórują inni.