Jonas Brothers "Five Albums. One Night. The World Tour" - sentymentalne zakończenie trasy w Krakowie [RELACJA]
Po raz pierwszy od prawie 17 lat grania doczekaliśmy się koncertu Jonas Brothers w Polsce. Od "S.O.S." i hitów z Camp Rocka, po "Sucker" czy "Leave Before You Love Me" - jedna noc, pięć albumów. Było sentymentalnie i wzruszająco, a po prawie trzygodzinnym koncercie, nikt nie miał prawa czuć niedosytu.
Po ponad roku koncertowania w ramach trasy "Five Albums. One Night", na jej zakończenie, Jonas Brothers odwiedzili wczorajszego wieczoru krakowską Tauron Arenę. Zanim jednak pojawili się, za support odpowiedzialna była Mimi Webb, która dała naprawdę dobry występ. Największe wrażenie zrobił na mnie jednak utwór "Red Flags", który zamykał jej koncert. Co ciekawe, pomiędzy supportem, a headlinerami dostaliśmy jeszcze prawie półgodzinny DJ set w wykonaniu Delaese.
Zobacz również:
- It’s crazy, it’s party: krakowski koncert Käärijä w ramach "Euro Tour 2024" [RELACJA]
- Kolejny zespół dołącza do Mystic Festival 2025. "Uchylą bramy Valhalli"
- Brat Summer 2025 stało się rzeczywistością. Charli xcx odwiedzi Polskę!
- Krzysztof Zalewski "ZGŁOWY Tour": oda do miłości i złamanego serca [RELACJA]
Jak sam tytuł trasy mówi, to były szczególne koncerty, które nie promowały stricte ubiegłorocznego krążka "The Album", ale były przekrojem wszystkich pięciu dotychczasowych wydawnictw braci. Koncert podzielony był na części, zgodnie z chronologią poszczególnych albumów, przeplatany utworami ze wspomnianego już "The Album".
Piosenki z ich debiutanckiego albumu wciąż są żywe. Fani bawili się doskonale
Takim właśnie sposobem, całość rozpoczęła się od albumu "Jonas Brothers", ich debiutu z 2007 roku. Warto też to podkreślić, że popularność bracia zyskali dość wcześnie za sprawą bycia gwiazdami Disney Channel. Nic dziwnego, że zgromadzili ówcześnie mnóstwo fanek na całym świecie. Było to czuć, bo mam wrażenie, że właśnie w tej części koncertu, fani bawili się najlepiej. Nie zabrakło utworów takich jak "S.O.S." czy "Hold On", ale też hitów z "Camp Rock". Sama scenografia dawała też wiele możliwości, ponieważ oprócz sceny głównej, po drugiej stronie płyty, mieliśmy mniejszą, bardziej kameralną scenę, która miała symbolizować małe kluby, w których Jonasi grali na początku swojej kariery. To właśnie tam mogliśmy usłyszeć dodatkowo "Hello Beautiful" oraz "When You Look Me In This Eyes".
Nastrojowo i energicznie - tak zaprezentowali się Jonas Brothers na koncercie w Krakowie
Później nadeszła pora na kolejne dwa albumy. "A Little Bit Longer" zapoczątkował Nick, grając tytułowy utwór na fortepianie na małej scenie, wprowadzając cudowny nastrój. Nie zabrakło również nieco kontrastującego, bardziej energicznego "Burnin" Up". Po zagraniu "Lines, Vines and Trying Times" mogliśmy usłyszeć dwa covery w ich wykonaniu: "Cake By The Ocean" DNCE oraz "Can't Take My Eyes off You" Frankiego Valli. W ostatniej części koncertu usłyszeliśmy wszystkie znane hity "Happiness Begins", którym wrócili po 10-letniej przerwie wydawniczej jako trio. Na krakowskiej arenie wybrzmiały hity takie jak "Sucker" czy "Only Human". Na sam koniec zagrali hit ostatnich miesięcy "Leave Before You Love Me", który był idealnym zwieńczeniem całego koncertu.
Zakończyli trasę koncertową w Polsce. Był to pierwszy koncert Jonas Brothers w naszym kraju
Z racji na to, że Kraków był finałowym koncertem na trasie, bracia wraz ze swoim zespołem wznieśli toast, dziękując za tą całą przygodę. Mimo tego, że był to ich pierwszy raz w Polsce, obiecali, że wrócą, co wywołało ogromny entuzjazm wśród zgromadzonej publiczności. Wzruszenie w tym wszystkim ich basistki, było czymś naprawdę uroczym co pokazało z jaki prawdziwymi emocjami wiąże się dla nich występowanie. Miejmy nadzieję, że zgodnie z zapowiedzią prędko wrócą do kraju nad Wisłą i ponownie usłyszymy ich największe hity na żywo.