Reklama

Życie i śmierć Ol' Dirty Bastarda

Mówi się, że prawdziwy artysta bywa roztrzepany i czasem budzi kontrowersje. Trudno więc artystą nie nazwać Ol' Dirty Bastarda, członka Wu Tang Clanu, który zapamiętany został nie tylko dzięki charyzmie na scenie.

Russell Tyrone Jones, bo tak naprawdę nazywał się ODB, zaczynał rapować już jako dzieciak. Charakterystyczny styl, który według jego kompanów nie nawiązuje do żadnego innego, sprawił, że Jones zdobył pseudonim "Stary Brudny Bękart".

Popularność przyniosła mu działalność w hiphopowej grupie Wu-Tang Clan, w skład której wchodziło dziewięciu raperów. Pierwszy album, "Enter The Wu-Tang (36 Chambers)", powstał w 1993 roku i od razu przyniósł niezwykłą popularność formacji.

Unikalny styl każdego z członków oraz nawiązywanie na płytach do tematyki filmów Kung-Fu, zostało dostrzeżone przez słuchaczy. Każdy z raperów Wu-Tang Clanu wydawał także solowe albumy. Bastard w swojej dyskografii ma dwie płyty.

Reklama

Charyzma i niepodrabialne flow nie były jednak jedynym wyznacznikiem działalności Jonesa. Jednym z jego znaków rozpoznawalnych były kuriozalne sytuacje, w które się wplątywał. W 1993 roku skazano go za napaść drugiego stopnia. Rok później został postrzelony. Jeszcze więcej działo się od 1997 roku.

Zobacz teledysk do "Shimmy Shimmy Ya":


Zaczęło się od aresztowania za niezapłacenie 35 tysięcy dolarów alimentów byłej żonie (tu trzeba nadmienić, że ODB miał według swoich wyliczeń 13 dzieci, a prawie każde z nich miało inną matkę). Rok później raper miał grozić swojej byłej partnerce.

W czerwcu 1998 roku został postrzelony w plecy w mieszkaniu swojej ówczesnej partnerki przez złodziei. Muzyk trafił do szpitala, jednak nie za bardzo przejął się ranami, bo po tygodniu postanowił opuścić placówkę. Nie był to jednak dobry pomysł, gdyż rapera złapano na kradzieży butów o wartości 50 dolarów. Zarówno policja jak i sędzia prowadzący rozprawę nie mogli uwierzyć w całą sytuację, gdyż jak się okazało, ODB miał w trakcie kradzieży w kieszeni 500 dolarów.

Zobacz teledysk do "Brooklyn Zoo":


Kolejne miesiące to kolejne dziwne zachowania rapera. W 1999 roku był oskarżony o próbę zabójstwa dwóch policjantów (wniosek oddalono z braku dowodów) oraz aresztowany w Kalifornii pod zarzutem noszenia kamizelki kuloodpornej (skazani za użycie przemocy w tym stanie mają zakaz noszenia takich akcesoriów). Na przełomie XX i XXI wieku ODB trafił do ośrodka dla uzależnionych (w jego samochodzie znaleziono m.in. crack).

Wydaje się jednak, że te przewinienia były niczym w porównaniu do tego, co zrobił ODB w 2000 roku w Nowym Jorku. Podczas sprawy o posiadanie narkotyków zwyzywał oskarżyciela, a także... usnął. Gdy zostały mu dwa miesiące do końca pobytu w ośrodku postanowił z niego uciec i przez miesiąc ukrywał się przed policją. Ostatecznie został złapany w jednym z fast foodów, gdzie rozdawał autografy.

Obejrzyj klip do "Woo Ha":


ODB zmarł 13 listopada 2004 roku, dwa dni przed swoimi urodzinami. Zabójczą mieszanką dla tego genialnego, ale i szalonego rapera, miało być połączenie kokainy i leków przeciwbólowych. 10 lat po śmierci ODB jest wciąż darzony ogromnym szacunkiem wśród fanów hip hopu, a koledzy z Wu-Tang Clanu wspominają go niemal przy każdy występie na żywo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ol' Dirty Bastard | Wu-Tang Clan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy