Rapowa moda na emeryturę
Kolejna gwiazda hip hopu zamierza przejść w stan spoczynku.
Dr Dre, Jay-Z, Eminem, The Game czy Mike Skinner aka The Streets. Do tej grupy dołączył 50 Cent, który zaczyna głośno mówić o zakończeniu działalności muzycznej.
Według umowy z wytwórnią płytową "Fiddy" jest jeszcze zobowiązany do wydania czwartego albumu studyjnego oraz kompilacji największych przebojów. Po wypełnieniu kontraktu raper zamierza przejść w stan spoczynku.
"Mój następny album może być ostatnim, jeżeli tylko nie będę widział w sensu w kontynuowaniu kariery" - powiedział 50 Cent.
Co może powstrzymać "Fiddy'ego" od zawieszenia mikrofonu na przysłowiowym kołku? Fakt, że współczesne mu gwiazdy rapu... zaczynają się starzeć. Oto pokrętna argumentacja hiphopowca:
"Już wkrótce będę silniejszy niż wcześniej. Moim atutem będzie wiek. W ciągu najbliższych 5 lat wszyscy czołowi raperzy będą mieli ponad 40 lat" - komentuje 50 Cent, który w tym roku skończy 33 lata.
Raper dodał, że wkrótce zwolni się miejsce na tronie "króla hip hopu":
"Jay-Z się ożenił, dobija do 40. Zaczyna być w innym miejscu i nie wiadomo, czy będzie miał ochotę nagrywać, nie mówiąc już o graniu koncertów" - stwierdził 50 Cent.
Dodajmy, że poza wymienionymi wyżej The Gamem i The Streets, wszyscy pozostali raperzy powrócili lub powracają (Dre wciąż pracuje nad płytą "Detox") z emerytury.
Zobacz teledyski 50 Centa na stronach INTERIA.PL!