Przegrał walkę z rakiem. Miał 43 lata

Nowojorski raper w lutym tego roku trafił do szpitala po tym, jak w wyniku ataku serca zapadł w śpiączkę. Lekarze zdiagnozowali u Keitha Elama, bo tak naprawdę nazywał się hiphopowiec, hipoksję - niedobór tlenu w tkankach. Jednocześnie raper walczył z rakiem, o czym wiedzieli jedynie najbliżsi Guru.

Po dwóch miesiącach spędzonych w szpitalu i wybudzeni ze śpiączki, Guru zmarł w poniedziałek (19 kwietnia). O śmierci artysty poinformował Solar, wspólnik zmarłego.

"Świat stracił jednego z najlepszych MC wszech czasów i prawdziwą ikonę hip hopu - mojego lojalnego przyjaciela, wspólnika i brata. Guru od ponad roku walczył z rakiem i przegrał tę walkę. Chciał utrzymać informację na temat choroby w tajemnicy, aż do momentu całkowitego wyzdrowienia. Niestety, nie było mu to dane. Zabrał go rak. Świat stracił wspaniałego człowieka i prawdziwego geniusza" - napisał Solar w oficjalnym oświadczeniu.

Opublikowano również list, w którym umierający raper żegna się z fanami.

"Ja, Guru, piszę ten list do moich fanów, przyjaciół i ukochanych na całym świecie. Toczyłem długą walkę z rakiem i musiałem się poddać chorobie. Cierpiałem od ponad roku. Wykorzystałem wszystkie możliwości, jakie daje medycyna. Piszę ten list ze łzami w oczach, ale nie są to łzy smutku, ale radości z cudownego życia, które przeżyłem. Życia, podczas którego spotkałem wielu wspaniałych ludzi" - czytamy.

Hołd Guru za pośrednictwem Twittera oddał m.in. Sean 'Diddy' Combs, który napisał: "RIP Guru! Hip hop stracił ikonę, ale on będzie z nami zawsze, bo legendy żyją wiecznie".

Guru zyskał sławę w latach 90. ze składem Gang Starr, by później osiągać sukcesy jako artysta solowy. Raper wykazywał się również jako aktor i zagrał m.in. w filmie "Belfer 2".

W 2009 roku ukazał się ostatni album artysty, zatytułowany "Guru 8.0: Lost And Found".

Zobacz klip do słynnego utworu Gang Starr pod tytułem "Jazz Thing":