Kanye West zwraca honor Beckowi
Kanye West w rozmowie z popularnym radiowcem Ryanem Seacrestem wyjaśnił swoje zachowanie na gali Grammy.
Przypomnijmy - podczas gali rozdania nagród Grammy, która odbyła się 8 lutego, nagrodę za album roku niespodziewanie zgarnął Beck, choć to Beyonce była faworytką.
Gdy Beck pospieszył odebrać statuetkę, ku scenie ruszył Kanye West, który udawał, że chce mu przerwać, tak jak w 2009 roku przerwał Taylor Swift.
"Beck powinien docenić artyzm i oddać swoją nagrodę Beyonce" - stwierdził Kanye West już po zakończeniu gali. Hiphopowiec zarzucił Beckowi "brak szacunku dla inspiracji".
Na te skandaliczne słowa zareagowali inni artyści m.in. Shirley Manson z Garbage i John Legend, którzy stanęli w obronie Becka.
Teraz sprawę postanowił obszernie wyjaśnić prowodyr całego zamieszania. Najpierw wytłumaczył swoje wtargnięcie na scenę.
"Usłyszałem głosy w mojej głowie wołające: 'Kanye! Kanye! Zrób to!'. Więc posłuchałem ich i pojawiłem się na scenie. Chciałem zażartować na temat tego, co zdarzyło się wcześniej, jednak nie miłem zamiaru odbierać Beckowi jego momentu. To był taki żart, jak zresztą cała gala Grammy" - wbił szpilę raper.
Następnie Kanye zapewnił, że ma wielki szacunek dla Becka.
"Beck to jeden z najmilszych gości i jeden z najbardziej poważanych muzyków na rynku. W żaden sposób nie chciałbym urazić kogoś takiego" - oznajmił Kanye West.
"Źle zabrzmiały moje słowa o artyzmie, wyraziłem się niewłaściwie. Oczywiście, że Beck to jeden z najbardziej szanowanych artystów i docenia artyzm" - sprostował swoje słowa gwiazdor.
Kanye West ujawnił przy okazji, że zamierza współpracować z... Taylor Swift!