Pilne wieści dla Rodowicz. Ledwo skrytykowała Opole, a już doczekała się takiej odpowiedzi
Maryla Rodowicz skrytykowała aranżacje Adama Sztaby z festiwalu w Opolu. Kompozytor nie pozostał dłużny i przypomniał gwieździe jej własne koncerty z "połamanymi" aranżacjami.
Podczas 61. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu zabrakło jednej z najważniejszych gwiazd polskiej sceny muzycznej Maryli Rodowicz.
Zobacz również:
- Coachella 2025: Największy festiwal muzyczny zdradza, jakie gwiazdy wystąpią na scenie
- Wielki powrót byłej trenerki do "The Voice of Poland". Margaret pojawi się w półfinale jubileuszowej edycji
- Dawid Kwiatkowski miał problemy z wytwórnią muzyczną? Wyjawił, jak wyglądały kulisy współpracy
- Dzika relacja Michaela Jacksona i Lisy Presley. "Chciał robić to bez końca"
Artystka zrobiła dobrą minę do złej gry i zapewniała, że nie przejęła się brakiem zaproszenia. A jednak po festiwalu nie omieszkała wbić szpili organizatorom.
Rodowicz skrytykowała koncert "Debiuty", a najbardziej Adama Sztabę
Festiwale muzyczne nader często stają się areną sporów o interpretację dorobku polskich artystów, a nowe aranżacje znanych utworów budzą mieszane uczucia. Dała temu niedawno wyraz Maryla Rodowicz, zamieszczając wpis na swoim Facebooku i krytykując występy debiutantów w Opolu, którzy na nowo interpretowali przeboje Czesława Niemena.
"Boże, kto wpadł na pomysł, żeby dać debiutantom do zaśpiewania Niemena. To nie jest repertuar do śpiewania przez innych wykonawców. Nie i jeszcze raz nie. To jest po prostu za trudne, niemelodyjne, a już karalne powinny być próby aranżowania na nowo, niby współcześnie, odważnie, na ogół strasznie. Taki zadowolony z siebie aranżer pompuje swoje ego, pisząc nutki kompletnie nieprzystające do melodyki starych kawałków" - napisała Rodowicz.
Adam Sztaba ostro odpowiedział Rodowicz
Jak się okazuję, tym "zadowolonym z siebie i pompującym ego aranżerem" był znany od lat w branży kompozytor Adam Sztaba. Nic więc dziwnego, że nie pozostawał długo dłużny Marylce i ostro odniósł się do jej zarzutów.
"Mało się dziś wymaga od artystów, skoro niektórzy liczyli na to, że wybitni polscy wokaliści i snajperska orkiestra odtworzy wiernie oryginalne aranżacje sprzed 40 lat" - powiedział bez ogródek w rozmowie z serwisem Pudelek.
"A Maryli przypomnę epizod z koncertu 'Zielono mi' na festiwalu opolskim, na którym wykonała nie bez radości utwór 'Nie ma jak pompa' w mojej 'połamanej' aranżacji. Najwyraźniej wtedy można było 'majstrować przy klasykach'" - dodał na koniec rozmowy Sztaba.