Bracia Golec krytykują Eurowizję. "Objaw nędzy, rozpaczy i upadku moralnego"
W sobotę 11 maja odbył się wielki finał tegorocznej Eurowizji. Echa konkursu rozbrzmiewają do tej pory. Eksperci i osoby z branży muzycznej chętnie wypowiadają się na temat poczynań polskiej reprezentantki, Luny, jak i na temat samego wydarzenia. Bracia Golec dołączyli do grona komentujących. Wyznali, co myślą o Eurowizji. Według nich jest to "objaw nędzy, rozpaczy i upadku moralnego".
11 maja 2024 r. w Malmö (Szwecja) odbył się wielki finał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. W tegorocznym konkursie triumfował Nemo ze Szwajcarii z piosenką "The Code", łącznie zdobywając 591 punktów. Podium uzupełnili Baby Lasagna z Chorwacji oraz duet z Ukrainy: alyona alyona i Jerry Heil. W finale nie miała okazji wystąpić polska reprezentantka, Luna, która odpadła na etapie półfinałów konkursu.
Finał Eurowizji odbył się tydzień temu, jednak emocje w dalszym ciągu nie opadły. Polska branża muzyczna wciąż żyje konkursem i wspomina występy uczestników. Niektóre z nich były kontrowersyjne i wywołały ogromne poruszenie w mediach. Szczególną uwagę zwrócono na Bambie Thug z Irlandii. Występ ten określany był jako promowanie satanizmu w telewizji.
Bracia Golec kandydatami do reprezentowania Polski na Eurowizji
O tegorocznym konkursie Eurowizji postanowili wypowiedzieć się bracia Golec. Wśród Polaków nie brakuje bowiem opinii mówiących, że to oni powinni reprezentować nasz kraj w konkursie. Według wielu osób bracia bliźniacy pokazaliby szerszej publiczności polskie tradycje i oryginalną góralską kulturę. Liderzy Golec uOrkiestry nie są jednak zainteresowani udziałem w spektakularnym konkursie. Jasno podkreślili, że nie podoba im się to, co dzieje się w obecnych czasach na Eurowizji.
Co bracia Golec myślą o Eurowizji?
W rozmowie z portalem Plotek bracia Golec przyznali, że nie traktują występu na Eurowizji jako zaszczyt. Konkurs przestał być dla nich czymś prestiżowym. Określili go mianem "objawu nędzy i rozpaczy".
"Wiele rzeczy jest niepokojących, jeśli chodzi o ten konkurs. Nie jest mega zaszczytem jechać na Eurowizję, biorąc pod uwagę to, co się dzieje. Trzeba to powiedzieć wyraźnie, to jest objaw nędzy, rozpaczy i upadku moralnego, w sztuce i kulturze. Mi by było wstyd występować pośród takich artystów, którzy tam są. Nie czuję tego flow, nie jest to mój charakter, to na dzień dzisiejszy powinien być konkurs dla widzów 16+" - powiedział ostro Paweł Golec. Brat dodał, że jego córka nie była w stanie oglądać występu reprezentującego Irlandię i zamykała oczy ze strachu.
Według braci Golec Eurowizja zmierza w złym kierunku
Paweł Golec zauważył również, że Eurowizja jest obecnie mało związana z dobrą muzyką. Jego zdaniem ważniejsze jest zrobienie spektakularnego show i zainteresowanie widzów czymś dziwnym, niż zaprezentowanie dobrego utworu i talentu.
"Mamy swoje zdanie na ten temat. Muzyka tak, ale bez tego szaleństwa, bez tych pokazówek, demoralizacji, tak to trzeba nazwać. Od lat oglądamy tą Eurowizję i to było fajne widowisko, a teraz jakoś tak w złym kierunku to idzie. Kibicujemy tym artystom, którzy coś normalnie wykonują, a tym, którzy odstawiają tam szopki no to jakoś nie jest nam z nimi po drodze" - powiedział Paweł Golec.
Zaproponowali, aby Polska nie brała dłużej udziału w konkursie
Bracia zaproponowali, aby Polska wycofała się z konkursu. Ich zdaniem nie wnosi on niczego wartościowego na polską scenę muzyczną. Artyści i ich słuchacze nie zyskują niczego dobrego, a wręcz przyczyniają się do demoralizacji.
"To jest demoralizacja, ktoś daje temu przyzwolenie i ktoś jeszcze za to płaci. Jeśli my Polacy za to płacimy, jako współtworzący ten konkurs, to jest to chore. Może trzeba się wymiksować, bo to nic nie wnosi na polskim rynku muzycznym" - podsumowali bracia Golec.