Marcin Miller (Boys): Każdy ruch to ból, można zemdleć. Najnowsze wieści o stanie zdrowia gwiazdora disco polo

Są najnowsze informacje o stanie zdrowia Marcina Millera. Lider grupy Boys od miesięcy na scenie tylko śpiewa, a każdy ruch sprawia mu ból.

Marcin Miller stoi na czele grupy Boys
Marcin Miller stoi na czele grupy BoysAKPA

Marcin Miller stoi na czele działającej od 1990 r. grupy Boys. Formacja należy do największych gwiazd disco polo, a jej przeboje "Jesteś szalona", "Wolność", "Najpiękniejsza dziewczyno" czy "Moja kochana" śpiewa cała Polska.

- Możecie mi teraz nie uwierzyć, ale dla nas każdy koncert to jest pewnego typu wyzwanie, to nie jest rutyna. Do każdego koncertu i do każdej publiczności podchodzimy z należnym szacunkiem - podkreślał wokalista w rozmowie z Interią.

Gwiazdor zmaga się z przepukliną trzech kręgów kręgosłupa, która wywołuje ogromny ból.

"Trzeba ją po prostu leczyć, bo trudno ją zoperować. Nie jest tak, że wezmę tabletki i ból mi przejdzie. Każdy ruch to ból, to ucisk na nerwy, to wielka męka. Można zemdleć" - komentował w "Fakcie" Marcin Miller.

Marcin Miller (Boys) zmaga się z mocnym bólem. Czeka go operacja?

Wokalista w ostatnim czasie przeszedł zabieg w Lublinie.

"Trwał 20 minut. Wzięli mnie na blok operacyjny, wsadzili igłę i wstrzyknęli steryd bezpośrednio w miejsce bólu. Jedną noc musiałem przeleżeć na obserwacji, ale następnego dnia wypuścili mnie ze szpitala" - zdradził Miller.

"Mogło być lepiej. Myślałem, że wrócę do pełni szczęścia, ale być może mam trudny przypadek i to jeszcze trochę potrwa" - dodał.

Miller podkreśla, że nie jest łatwym przypadkiem, bo w weekendy jeździ na zaplanowane wcześniej koncerty, co psuje efekty rehabilitacji. Już dzień po zabiegu stał na scenie - dosłownie stał, bo mocny ból uniemożliwia mu taniec.

Niewykluczone, że jeśli jego stan się nie poprawi, to na początku 2025 r. wokalistę czeka operacja kręgosłupa.

Marcin Miller (Boys) przed Sylwestrową Mocą Przebojów: Nieprzerwane pasmo sukcesówINTERIA.PL
INTERIA.PL/Fakt
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas