Reklama

Tom Odell w Krakowie: Konkretny show i artysta bez serca (relacja)

Dla jednych pan od smutnych piosenek o złamanym sercu, dla innych bożyszcze kobiet. Dla pewnej młodej damy bohater, a dla mnie? Dla mnie niezły showman, który dał świetny występ w piątkowy wieczór w krakowskiej Tauron Arenie.

Dla jednych pan od smutnych piosenek o złamanym sercu, dla innych bożyszcze kobiet. Dla pewnej młodej damy bohater, a dla mnie? Dla mnie niezły showman, który dał świetny występ w piątkowy wieczór w krakowskiej Tauron Arenie.
Tom Odell oczarował fanów podczas występu w Krakowie /C Brandon /Getty Images

Polska jest już stałym punktem na trasach Toma Odella, a od piątku, 25 stycznia, do grona miast, do których Brytyjczyk chciałby wrócić, dołączył Kraków.

Swój półtoragodzinny koncert muzyk rozpoczął utworem "Jubilee Road" (posłuchaj!), który otwiera także jego promowaną obecnie i tak samo zatytułowaną płytę numer trzy. Myli się jednak ten, kto sądzi, że to właśnie najnowsze piosenki blondwłosego dżentelmena zdominowały wieczór. Odell najczęściej sięgał do swojego debiutu, ale nie będzie przesadą stwierdzenie, że setlista koncertowa była sprawiedliwym przekrojem przez jego twórczość.

Reklama

A właściwie nie tylko jego, bowiem w zagrane na bis "Son of an Only Child" wkradło się... beethovenowskie "Dla Elizy" oraz "Imagine" Johna Lennona. Oczywiście nie obyło się bez przełomowego/przebojowego "Another Love" (posłuchaj!), ale było też m.in. zamykające całość, urzekające "Somehow" i tak lubiane przeze mnie "Concrete" (posłuchaj!).

Wielką zaletą koncertu, a zarazem czymś, co innym artystom mogłoby posłużyć za wzór, jest sposób budowania napięcia. Odell ze swoimi kolegami niczym najlepsi cyrkowcy tak umiejętnie żonglowali dynamiką, tak sprytnie dekonstruowali i rozciągali niektóre piosenki, że cały występ właściwie nie miał słabych punktów. I jeśli komuś się wydaje, że Tom Odell to "ten smutas od ballad", to naprawdę warto sprawdzić go na żywo.

W konferansjerce nasz bohater wieczoru (o tym trochę później) był raczej zachowawczy, za to prezentowana przez niego mowa ciała plasuje go gdzieś w kategorii nieposkromionego gadulstwa. Odell rzucał swoim krzesłem (nie udało mi się zliczyć wszystkich razów), skakał po fortepianie, tańczył zawadiacko, a nawet zrobił sobie spacer wzdłuż tłumu, lądując na podeście przy "budce" dźwiękowca i popijając tam podane mu przez fana piwo. To był zresztą mocny punkt programu, w którym nie tylko "ostatni byli pierwszymi", ale i publiczność razem ze swoim idolem zapętlała fragment kawałka "Hold Me". Na wokalne wsparcie swoich "krakowskich" fanów Odell mógł - co oczywiste - liczyć wielokrotnie w ten piątkowy wieczór.

Z każdą kolejną płytą Odell pokazuje, że co jak co, ale piosenki to on pisać umie. Umie je też przełożyć na język koncertowy, a przy okazji pokazać, jak dobrym i coraz pewniejszym siebie jest wokalistą. Jakże ujmująco wypadł singel "Magnetised" zaaranżowany tylko na fortepian, z końcowym fragmentem refrenu zaśpiewanym tak delikatnie, że niemal wyszeptanym.

Fani w Krakowie nie doczekali się utworu "If You Wanna Love Somebody". Spośród singli z najnowszej płyty Odell postawił na "Half as Good as You" nagrany razem z Alice Merton. A żeby nieco osłodzić publiczności nieobecność wokalistki, Brytyjczyk na scenę zaprosił członków supportującego go na tej trasie zespołu Jane's Party. Zanim jednak to się stało, Odell zdążył jeszcze wykonać gest, którym pewnie stopił serca rozkochanych w nim fanek. Muzyk wypatrzył w pierwszym rzędzie dziewczynkę zgniataną przez napierający tłum. Zszedł więc do barierek, poprosił ludzi, żeby się cofnęli, a sam wziął małą fankę na ręce i postawił po drugiej stronie. Resztę koncertu młoda dama spędziła więc "po vipowsku", podziwiając swojego idola z fosy.

Kraków na tyle dobrze przyjął swojego gościa, że ten wyraził chęć i nadzieję rychłego powrotu do stolicy Małopolski. "Muszę wam to powiedzieć. Moje serce zostaje w Krakowie" -  mówił Odell na koniec. Nie wiem tylko, co na to Warszawa, z którą brytyjski wokalista spędzi swój kolejny wieczór...

Setlista koncertowa:

"Jubilee Road"
"I Know"
"Sparrow"
"Still Getting Used to Being On My Own"
"Magnetised"
"You’re Gonna Break My Heart Tonight"
"Can’t Pretend"
"Long Way Down"
"Hold Me"
"See If I Care"
"Half as Good as You"
Bis:
"Son of an Only Child"
[wplecione "Dla Elizy" oraz "Imagine"]
"Concrete"
"Another Love"
"Somehow".


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tom Odell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy