Reklama

Titiyo kończy 50 lat. Pamiętacie autorkę "Come Along"?

Mimo że na koncie ma sześć albumów, to międzynarodową karierę pozwolił zrobić jej jeden przebój. Titiyo, która na początku XXI wieku podbiła serca Polaków, 23 lipca obchodzi 50. urodziny.

Mimo że na koncie ma sześć albumów, to międzynarodową karierę pozwolił zrobić jej jeden przebój. Titiyo, która na początku XXI wieku podbiła serca Polaków, 23 lipca obchodzi 50. urodziny.
Titiyo w 2001 roku podbijała polskie i europejskie listy przebojów /Mieczysław Włodarski /Reporter

Titiyo Yambalu Felicia Jah, fanom muzyki znana po prostu jako Titiyo, urodziła się w Szwecji, w bardzo muzycznej rodzinie. Artystka jest córką perkusisty Ahmuda Jaha oraz przyrodnią siostrą Neneh Cherry i Eagle-Eye Cherry’ego.

Neneh na początku kariery wokalistki odegrała zresztą bardzo ważną rolę. To ona zaprosiła ją do londyńskiego studia, gdzie młoda Titiyo odkryła swoje wokalne zdolności.

Profesjonalną karierę artystka rozpoczęła na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Założyła w tym czasie własny zespół, a w 1990 roku debiutowała albumem "Titiyo", na którym znalazły się utwory "Man in the Moon" oraz "After The Rain".

Reklama

Szwedka w tamtym czasie nie ukrywała, że ciężko było jej rozpocząć karierę, cały czas pozostając w cieniu sławnej siostry.

"W 1990 roku, kiedy wydałam swoją pierwszą płytę, Neneh była gwiazdą światowego formatu. Ja byłam tylko nieśmiałą Szwedką śpiewającą soul. To było nie fair porównywać mnie do niej. To tak samo, jakby stawiać mnie obok Madonny. Cudowne było to, że jesteśmy rodziną, ale z artystycznego punktu widzenia było to nie do zniesienia" - mówiła.

Wkrótce okazało się, że Titiyo, przynajmniej na chwilę przyćmiła starszą siostrę. Jednak zanim to się stało, na rynek trafiły jeszcze dwa albumy - "This Is Titiyo" (1993) oraz "Extended" (1997). Oba zostały nieźle przyjęte w ojczyźnie wokalistki, zwłaszcza jej drugie wydawnictwo, na którym znalazł się cover Arethy Franklin "Never Let Me Go". Na krążku swój epizod zaliczyli także rodzice artystki (jej matka, z wykształcenia pianistka, nie mogła jednak równać się popularnością z resztą rodziny).

Po nagraniu trzech płyt utrzymanych w soulowej stylistyce, Titiyo doszła do wniosku, że nie ma już w tej muzyce nic do powiedzenia i zdecydowała się na zmianę swojego brzmienia, mocniej sięgając swymi inspiracjami do rocka. Efektem był wydany w 2001 roku album "Come Along", dzięki któremu - a zwłaszcza nagraniu tytułowemu - udało się jej zaistnieć na listach przebojów poza rodzinną Szwecją.

"Chyba zmęczyłam się już muzyką soul. Ta działka przemysłu muzycznego zbytnio się rozrosła, a ja się nią znudziłam" - mówiła w rozmowie z RMF FM.

"Come Along" powstało we współpracy z Joakimem Bergiem i Peterem Svenssonem (w przyszłości pisał przeboje m.in. dla The Weeknda, Carly Rae Jepsen, Ariany Grande, Justina Biebera i brata Titiyo, Eagle-Eye’a). Produkcją numeru, jak i całej płyty, zajął się natomiast uznany szwedzki producent, Tore Johansson.

Singel szybko stał się popularny w całej Europie. Numer trafił na wysokie miejsca list przebojów w Austrii, Danii, Norwegii, Finlandii, Niemczech, a także w Polsce, gdzie przez pewien moment był to najpopularniejszy przebój w naszym kraju. Według magazynu Billboard "Come Along" było też najczęściej puszczanym utworem w szwedzkich radiostacjach.

Co ciekawe, hit Szwedki nie pociągnął za sobą dobrych wyników sprzedażowych. Co prawda album trafił na pierwsze miejsce list w Szwecji i pokrył się tam złotem, jednak poza krajem czwarty krążek artystki nie robił na tłumach większego wrażenia.

Po największym sukcesie w swojej historii Titiyo wyhamowała. Jej kolejny materiał o wymownym tytule "Hidden", ukazał się dopiero w 2008 roku, a wcześniej gościnnie pojawiała się na utworach Kleerup i Marit Bergman.

Dyskografię Szwedki zamyka wydany w 2015 roku album "13 Garden". Była to pierwsza płyta wydana przez nią w całości po szwedzku. Mimo coraz mniejszej popularności Titiyo nie zraża się - wciąż koncertuje i nagrywa nowe utwory. W kwietniu na Youtube trafiła nowa wersja utworu "Man in the Moon", nazwana "Talking To The Man In The Moon".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Titiyo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy