Raperzy i producenci podsumowują 2016 rok: Rahim, Bejf, DJ HWR
W zeszłym roku postanowiliśmy zapytać znanych raperów i producentów o ich ulubione płyty i odkrycie 2015 roku. Również pod koniec 2016 znów zebraliśmy ich opinie na temat mijających 12 miesięcy. Na początek prezentujemy typy reprezentantów MaxFloRec – Rahima, Bejfa i DJ HWR.
W zeszłym roku w naszej zabawie udział wzięli m.in.: Ten Typ Mes, Stasiak, Rahim, Kuba Knap, Ment XXL oraz Meek, Oh Why.
W tym roku podsumowania z raperami zaczynamy wraz z twórcami z MaxFloRec. Poniżej możecie przeczytać o ulubionych płytach Rahima, Bejfa i DJ HWR-a.
Płyta roku - polski rap:
Rahim: Łona i Webber - "Nawiasem mówiąc". Od lat jestem fanem twórczości Łony i na każde jego wydawnictwo czekam z niecierpliwością. Album "Nawiasem mówiąc" w pełni spełnił moje oczekiwania, a co najważniejsze - wielokrotnie miło mnie zaskoczył. Choć w 2016 słyszałem kilka dobrych pozycji w polskim rapie, to właśnie ten krążek stawiam na piedestale.
DJ HWR: O.S.T.R. - "Życie po śmierci". Bardzo dobra płyta Adama. Muzycznie mistrzostwo, a poza tym czuję się częścią tej historii, bo grałem na tym koncercie w Bielsku-Białej, podczas którego Ostremu pękło płuco.
Bejf: Łona i Webber - "Nawiasem mówiąc". Od zawsze mam problem z robieniem rankingów i szeregowaniem albumów. Jeżeli już muszę wskazywać co lepsze, a co gorsze, zastanawiam się nad tym, na jak długo dana płyta była w stanie zatrzymać mnie przy sobie. Na pewno zdarzy mi się jeszcze do którejś z nich wrócić, ale chodzi o ten pierwszy raz. W tym roku zwycięzcą jest "Nawiasem mówiąc" duetu Łona i Webber. Płyta wyrwała mi kilka tygodni, podczas których nieustannie mielona była w moim samochodowym odtwarzaczu. Panowie dali to, co dają zwykle, a ja właśnie tego oczekiwałem. Na drugim miejscu ex aequo Rasmentalism "1985" i Taco Hemingway "Wosk".
Płyta roku - zagraniczny rap:
Rahim: Ocean Wisdom - "Ocean 93". Najczęściej nasze oczy skupione są na mainstreamie zza wielkiej wody, jednak od lat wiadomo, że europejskie tytuły stanowią dla niego świetną alternatywę. Jedną z takich opcji może być album "Chaos 93" londyńskiego nawijacza Oceana Wisdoma. W zasadzie od singla "Walkin’" zostałem "kupiony" i "wsiąknąłem" na trochę w ten tytuł.
DJ HWR: A Tribe Called Quest - "We Got It From Here... Thank You for Your Service". Takie płyty z miejsca stają się klasykami! Wielki powrót mojej ulubionej ekipy - jaranko!
Bejf: Kendrick Lamar - "untitled unamastered.". Kierując się logiką z punktu pierwszego, zwycięzcą będzie "untitled unmastered." Kendricka Lamara. Natomiast muszę wspomnieć "4 Your Eyez Only" J. Cole'a, którego muzykę bardzo lubię i często się z nią utożsamiam oraz EP "Prima Donna", poprzez którą poznałem Vince'a Staplesa i cenię sobie tę znajomość.
Najczęściej zapętlany, polski utwór z tego roku:
Rahim: Vixen - "Falala". W tej kategorii zdecydowanym liderem jest "Falala" Vixena. Byłem świadkiem powstawania kolejnych wersji tego utworu, a następnie uczestniczyłem w wyprawie na Islandię, gdzie powstał do niego klip. W zasadzie od pierwszego odtworzenia usłyszałem w nim gigantyczny potencjał i robiłem wszystko, co w mojej mocy, aby jak najbardziej go spopularyzować. Z każdym przesłuchaniem lubię go jeszcze bardziej.
DJ HWR: Tede & Sir Mich - "Ten bit jak Mobb Deep". Ten singel wpadł mi ostatnio w ręce i w ucho. Bardzo podoba mi się muzyka, wideo, klimat, a także styl nawijania Tedego. To, co chciał przekazać tym numerem, jest równie ciekawe.
Bejf: KęKę - "Nic nie muszę".
Najczęściej zapętlany, zagraniczny utwór z tego roku:
Rahim: Lil Wayne, Wiz Khalifa & Imagine Dragons w/ Logic & Ty Dolla $ign ft X Ambassadors - "Suckers For Pain". Przyznam szczerze, że film "Legion samobójców" nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, ale kiedy usłyszałem numer "Suckers For Pain", to była miłość od pierwszego... przesłuchania. Wjechał on do mojego odtwarzacza na dobre i mimo wielu odtworzeń, chętnie przyjmuję kolejne.
DJ HWR: Torii Wolf ft. DJ Premier - "Shadows Crawl". Zmiażdżył mnie wokal Torii. Emocje gwarantowane. Ciarki mam za każdym razem, kiedy tego słucham.
Bejf: J.Cole - "Immortal".
Muzyczne odkrycie roku:
Rahim: Smokey Joe & The Kid. Miłym zaskoczeniem był dla mnie album producencki duetu Smokey Joe & The Kid. To Francuzi, których korzenie zdecydowanie zapuszczone są w hip hopie. Wychodzą oni jednak poza ramy i standardy. Można u nich znaleźć wiele sampli z innych gatunków (m.in. lubiany przeze mnie swing, jazz), fajne scratche/cuty, no i ciekawych gości na majku. Polecam szczerze otwartym głowom.
DJ HWR: A-F-R-O. Młody kot, który ma naprawdę niesamowite flow. Byłem na jego koncercie i... na żywo jest jeszcze lepszy. Polecam tego młodego gracza!
Bejf: Vince Staples. Myślę, że on dopiero nabiera rozpędu.
Ulubiony album spoza rapu - Polska:
Rahim: Myślę, że pozycją godną polecenia jest "Syn słońca" duetu Sarcast. Jest to mieszanka hip hopu i elektroniki, rapu i śpiewu. Do tego brzmienie dopracowane w najmniejszym szczególe. Ich singiel "Wypij" był bohaterem wielu afterów.
DJ HWR: Brodka - "Clashes". Fajne to po prostu jest. Takie inne.
Ulubiony album spoza rapu - świat:
Rahim: John Legend - "Darkness & Light". Całkiem niedawno odpaliłem sobie z ciekawości nową płytę Johna Legenda i od razu "wsiąknąłem" na kilka przesłuchań. Spodziewałem się klimatu "pościelowego", a dostałem super brzmiący, elegancko wyprodukowany album utalentowanego wokalisty. Wszystko utrzymane w chilloutowym klimacie. Idealna pozycja na odprężenie się.
DJ HWR: DJ Craze - "OFF THE 1, 2s EP". Bardzo fajnie się tego słucha w podróży, świeże bity.