Raperzy i producenci o 2015 roku, część 3: Stasiak i Kuba Knap
Za nami podsumowania roku stworzone przez Tego Typa Mesa oraz Rahima. Teraz przyszła kolej na kolejnych reprezentantów Alkopoligamii. Swoimi typami pochwalili się Kuba Knap oraz Stasiak.
Stasiak - polski raper, producent i ważne ogniwo wytwórni Alkopoligamia.com. Na koncie ma jeden solowy album "Pół żartem, pół serio" z 2010 roku. Współtworzył projekt 2cztery7. Współpracował również z wieloma cenionymi raperami na polskiej scenie.
Kuba Knap - jeden z najciekawszych raperów młodego pokolenia. W 2013 roku ukazał się jego nielegal "Bez nerwów, bez złudzeń", natomiast rok później oficjalny debiut, świetnie przyjęty album "Lecę, chwila, spadam". W 2015 roku na rynku pojawiło się drugie wydawnictwo rapera "Ludzie mówią różne rzeczy".
Stasiak: Jest to taki ogrom płyt, że nie jestem w stanie wybrać w tym perełek, ale jakbym bardzo musiał to ucieszył mnie powrót Małolata ("Więcej" - przyp. red.) oraz coś od nas czyli debiut Leha ("Podwórka Pytają Kiedy Płyta" - przyp. red.)
Kuba Knap: Najważniejsza była dla mnie płyta Kękę ("Nowe Rzeczy" - przyp. red.). A w drugiej kolejności moja. Dla podkreślenia, że muzyk powinien się skupiać na muzyce, a nie na pogoni za innymi pier*oletami.
Zobacz klip "Co mi z tego":
Obaj raperzy nie byli w stanie wytypować swoich faworytów.
Stasiak: Ten Typ Mes - "Możliwość". Nie jestem zapewne obiektywny w ocenie rapu Piotrka ale jak dla mnie w tym numerze jest wszystko czego trzeba, w ogóle utwory z "LOVEYOURSONGS" to srogie pozycje, każdy ma w sobie to "coś".
Kuba Knap: Kękę - “W.D.K."
Zobacz klip "Możliwość":
Stasiak: Podobnie jak z płytą, nie mam zielonego pojęcia, nic mnie chyba nie rozniosło na łopatki, jakoś w tym rapie nie siedziałem zbyt intensywnie, aby czuć się na siłach, by coś wytypować.
Kuba Knap: Too$hort - "Quit hatin" pt.1 & pt.2 Polecam!
Stasiak: Może Kortez, nie wiem czy to odkrycie tego roku ale uważam, że zapełnia bardzo ważną część rynku muzycznego w sposób stylowy i życzę mu ciągłej tendencji wznoszącej.
Stasiak: "Albo Inaczej" - nie mogę być obiektywny w tej sytuacji, ale tak odcinając się nawet od tego, że jestem współautorem i współwydawcą tego albumu to uważam, że pod względem muzycznym, edukacyjnym i jakościowym ta płyta wykonała piękną robotę i należy jej to oddać.
Stasiak: The Weeknd - "Beauty Behind The Madness". Album kompletny, genialnie dopracowany i wymuskany. Wokalnie oraz produkcyjnie jest to absolutny majstersztyk, który wywołuje tak wiele różnych, często skrajnych emocji, że nie ma siły, aby mi się znudził. Omijam czasami niektóre utwory, ale generalnie nie zdejmuję go z playlisty.
