Reklama

Od wielu lat budzi kontrowersje. Zobacz, jak dziś wygląda Conchita Wurst

Conchita Wurst zdobyła sławę w 2014 roku po wygranym konkursie Eurowizji. Jej zwycięstwo wywołało szereg kontrowersji, a postać austriackiej drag queen była tematem numer jeden zarówno w Europie, jak i poza nią. Pod tym pseudonimem artystycznym wokalista Thomas Neuwirth występuje do dziś. Właśnie obchodzi swoje 35. urodziny.

Conchita Wurst zdobyła sławę w 2014 roku po wygranym konkursie Eurowizji. Jej zwycięstwo wywołało szereg kontrowersji, a postać austriackiej drag queen była tematem numer jeden zarówno w Europie, jak i poza nią. Pod tym pseudonimem artystycznym wokalista Thomas Neuwirth występuje do dziś. Właśnie obchodzi swoje 35. urodziny.
Conchita Wurst obchodzi 35. urodziny /Ragnar Singsaas/WireImage /Getty Images

Thomas Neuwirth na co dzień identyfikuje się jako mężczyzna, lecz kiedy pojawia się na scenie, w pełni oddaje się kobiecej kreacji. Europa usłyszała o Conchicie Wurst, gdy w 2014 roku z utworem "Rise Like a Phoenix" (posłuchaj!) została wybrana na reprezentantkę Austrii na Eurowizji.

Reklama

Jeszcze przed rozpoczęciem samego konkursu o drag queen zdążyło zrobić się naprawdę głośno. Jej kontrowersyjny wizerunek był szeroko komentowany. Ostatecznie Wurst w maju 2014 roku wygrała 59. Konkurs Piosenki Eurowizji, który odbywał się wówczas w Kopenhadze. Dzięki temu kolejna edycja odbyła się w jej rodzinnej Austrii.

Thomas Neuwirth wizerunek Conchity przybrał w 2011 roku. Jak sam stwierdził w jednym z wywiadów, nie chce być kobietą, a w domu jest "bardzo leniwym facetem zachowującym się jak królowa". Austriak studiował kierunek modowy w Graz School Of Fashion. Swoje alter ego kobiety z brodą Thomas wykreował z powodu wcześniejszej dyskryminacji jego orientacji seksualnej.

W 2017 r doszło do przełomowego momentu w jego karierze. Austriak deklarował, że zrywa z wizerunkiem drag queen. Wówczas ogłosił, że "musiał zabić Conchitę". Ostatecznie się rozmyślił, bo nadal używa swojego scenicznego pseudonimu i nie przestaje szokować w coraz odważniejszych stylizacjach, choć trzeba przyznać, że często wpadają mu do głowy nowe pomysły, by urozmaicić swój sceniczny image.

Conchita Wurst. Życie po Eurowizji

Thomas Neuwirth skutecznie wydłużył swoje "pięć minut" po wygranej Eurowizji. Już rok później, trzymając się swojej postaci scenicznej, wydał album "Conchita". W 2018 r. udostępnił kolejną płytę "From Vienna with Love" z orkiestrą symfoniczną. W październiku 2019 r. już tylko jako Wurst pokazał światu album "Truth Over Magnitude". Płytę promowały single "Trash All the Glam" (sprawdź!), "Hit Me" (zobacz klip!), "See Me Now" (sprawdź!) i "To the Beat" (posłuchaj!).

Od tamtej pory Conchita pojawiła się jeszcze w kilku produkcjach telewizyjnych (zaliczyła m.in. epizod w filmie "Eurovision Song Contest: Historia Zespołu Fire Saga"). Wielokrotnie deklarowała również, że nadal intensywnie pracuje nad kilkoma muzycznymi projektami, a w międzyczasie wypuściła serię singli.

Conchita Wurst złamała serca fanom

Zaskakujące plotki na temat Conchity Wurst pojawiły jeszcze w lipcu, przy okazji poszukiwań reprezentanta Austrii na Eurowizję w 2024 roku. W kraju zaplanowano preselekcje. Jedną z osób, które poinformowały o zgłoszeniach był Peter Schreiber, austriacki dziennikarz i prezenter związany z Eurowizją. Celebryta napisał o tym na Instagramie, a pod postem szybko pojawiła się Conchita Wurst, która miała zasugerować, że rozważa zgłoszenie się do preselekcji do Eurowizji. Fani mieli nadzieję, że ponownie zobaczą gwiazdę na tak ważnym wydarzeniu.

Później do całej sprawy odniosła się sama Conchita. Draq queen udzieliła komentarza austriackiej gazecie "Kleine Zeitung". "Wiele lat zajęło mi uświadomienie sobie mojego zwycięstwa dziewięć lat temu i wszystkiego, co wokół niego się wydarzyło. Dlatego teraz mogę powiedzieć: 'czas by ktoś inny ponownie wygrał Eurowizję dla Austrii'" - powiedziała.

Dramatyczne wyznanie Conchity Wurst

W 2018 r., za pośrednictwem swojego instagramowego profilu, Thomas Neuwirh wyznał, że od wielu lat ma HIV. "W rzeczywistości nie ma to znaczenia dla opinii publicznej, ale były chłopak grozi ujawnieniem tej informacji prywatnej, a w przyszłości nie dam nikomu prawa do zastraszenia mnie i wpłynięcia na moje życie w ten sposób" - przyznał w emocjonalnym wpisie. 

"Nie chciałem opublikować tego z kilku powodów, chcę tylko wspomnieć o dwóch z nich: najważniejsza była moja rodzina, która od pierwszego dnia znała mnie i wspierała bezwarunkowo. (...) Po drugie, jest to informacja, która moim zdaniem dotyczy głównie osób, z którymi możliwy jest kontakt seksualny" - podkreślił wówczas artysta.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Conchita Wurst
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy