Krzysztof Krawczyk: Życie gwiazdy rocka

Krzysztof Krawczyk, jeden z najpopularniejszych polskich piosenkarzy, którego cenią zarówno młodzi, jak i starzy słuchacze, 8 września kończy 70 lat. Polski wokalista w trakcie swojej kariery miał epizody, których nie powstydziłyby się amerykańskie gwiazdy rocka.

Krzysztof Krawczyk z żoną Ewą
Krzysztof Krawczyk z żoną EwąAgencja SE/Piotr GrzybowskiEast News

Używki

Krzysztof Krawczyk w trakcie swojego życia sporo eksperymentował z substancjami psychoaktywnymi. Oprócz narkotyków (głównie kokainy) w jego życiu pojawiły się też bardzo mocne leki, od których się uzależnił. W wywiadzie dla Interii opowiadał:

- Największym problemem było uzależnienie od leków. Poznałem w Stanach lekarza, który bardzo polubił moje piosenki i często przychodził do klubu, w którym śpiewałem. Jednego razu widział, że jestem zmęczony. Zaprosił mnie na zaplecze i powiedział, że da mi zastrzyk domięśniowy, który sprawi, że będę miał więcej energii. Tak wciągnąłem się w leki - przyznał Krawczyk.

Z lekomanią wokaliście pomogła wygrać jego żona Ewa. Krawczyk dodał również, że obecnie jedyne leki jakie przyjmuje, to te na rozrzedzenie krwi, cynk oraz witaminę D3.

W wielu wywiadach Krawczyk podkreślał natomiast, że nigdy nie miał problemu z alkoholem, a w większych ilościach pił go tylko, gdy ruszał w trasę z Trubadurami. Nigdy jednak nie wpadł w wyniszczający nałóg. Obecnie, w ramach rozgrzewki strun głosowych, wypija kieliszek lub dwa koniaku przed wyjściem na scenę.

Krawczyk nie zaprzecza, że zdarzało mu się eksperymentować z narkotykami. W te używki wkręcili go jego koledzy z zespołu z Las Vegas.

- Miałem amerykański zespół, dla członków którego nie było problemem wciągnięcie kreski kokainy, czy też zapalenie haszyszu i marihuany. Muszę też przyznać, że marihuana trochę podratowała mi zdrowie, bo przez jakiś czas miałem problemy z trzustką i żołądkiem i ona mnie uspokajała. Więc jako lek ma pewne zalety. Nie próbowałem nigdy heroiny. Bałem się zastrzyków i nie byłem ciekawy. Poza tym mówiono mi, że uzależnia ona niemal od razu - mówił Interii.

W wywiadzie dla magazynu "CKM" Krawczyk przyznał natomiast, że marihuana działa na niego uspokajająco:

"Po trawie nawet ja zachowuję się jak aniołek, choć potrafię wpier*olić pół krowy" - wyznał piosenkarz.

Słynne są już natomiast fragmenty wywiadów,w których Krawczyk opowiada o rurkach ceramicznych, które lekarz w Stanach chciał mu wmontować do nosa, aby wokalista mógł lepiej wciągać kokainę.

Kobiety

Krzysztof Krawczyk obecnie jest w szczęśliwym i długim związku ze swoją żoną Ewą, jednak nie zawsze jego relacje z kobietami wyglądały tak klarownie.

W wywiadzie dla "Super Expressu" przyznał, że już w młodości nie mógł opędzić się od kobiet. Krawczykowi zainteresowanie wśród płci pięknej nie przeszkadzało i często wplątywał się w różnego rodzaju romanse.

To właśnie przez liczne zdrady rozpadło się pierwsze małżeństwo Krawczyka z Grażyną Adamus. "Byłem niepoprawnym poligamistą" przyznał w wywiadzie dla "SE" wokalista.

Nastawienie do życia i relacji damsko-męskich u Krawczyka zmieniła zdrada jego drugiej żony, Haliny Żytkowiak, z którą miał syna Krzysztofa Igora. To właśnie on, w trakcie gdy wokalista był w trasie koncertowej, zadzwonił i opowiedział ojcu o "wujku" całującym mamę.

Dla Krzysztofa Krawczyka był to wstrząs. Wyprowadził się od żony, a niedługo później poznał i związał się ze swoją przyszłą partnerką.

Trzeba przyznać, że para dogaduje się ze sobą bardzo dobrze. W 2014 roku w rozmowie z Wojciechem Jagielskim małżeństwo opowiedziało o seksie w samolocie, którym lecieli do Las Vegas.

"Byliśmy szczuplejsi. Każde z nas ważyło wtedy 10 kilogramów mniej. Dzisiaj nie dalibyśmy rady tego zrobić" - zaskoczyła żona Krawczyka, dodając, że ona i jej mąż kochali się niemal wszędzie.

Fragment o seksie w samolocie od 00:35:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas