Reklama

Helena Vondráčková: Kochałam się w Sewerynie...

Długonoga blond piękność z cudownym uśmiechem zawsze miała ogromne powodzenie u mężczyzn. Na próżno jednak w jej życiu szukać szalonych romansów, chociaż, jak sama przyznaje, bywała kochliwa.

Długonoga blond piękność z cudownym uśmiechem zawsze miała ogromne powodzenie u mężczyzn. Na próżno jednak w jej życiu szukać szalonych romansów, chociaż, jak sama przyznaje, bywała kochliwa.
Helena Vondráčková w Polsce cieszy się ogromną popularnością /Wojciech Stróżyk /Reporter

Helena Vondráčková często była posądzana o liczne romanse. Prawda jest jednak taka, że w jej życiu zawsze najważniejsza była muzyka, dopiero potem... mężczyźni. Piosenkarka niechętnie opowiada w mediach o życiu prywatnym, a tym bardziej o perypetiach sercowych. Czasami tylko odsłania rąbka tajemnicy. Przed laty, podczas konferencji prasowej w Polsce opowiedziała o swojej platonicznej miłości do Seweryna Krajewskiego...

Lato pełne miłości

Kiedy przyjechała na festiwal w Sopocie w 1977 roku, miała 30 lat i była już bardzo popularna w ówczesnej Czechosłowacji. Podczas tego pamiętnego lata po raz pierwszy zobaczyła Seweryna. Śpiewał swój wielki przebój "Nie spoczniemy". Polski muzyk zrobił na czeskiej artystce ogromne wrażenie. Po latach stwierdziła, że... utonęła w jego fiołkowych oczach. Zakochaną kobietę stać na wiele. Postanowiła za wszelką cenę zdobyć jego serce. Poprosiła o pomoc przyjaciółkę Marylę Rodowicz, która świetnie znała przystojnego lidera Czerwonych Gitar.

Reklama

Ale kiedy doszło do spotkania, okazało się, że Helena nie ma u niego szans. Powód? Seweryn Krajewski był zakochany w swojej żonie Elżbiecie i nie miał najmniejszego zamiaru pakować się w jakiekolwiek romanse. Czeska gwiazda szybko przełknęła gorzką pigułkę, zwłaszcza że na tym samym festiwalu poznała pochodzącego z NRD basistę zespołu Kreis - Helmuta Sickela. Tym razem to ona była bardziej adorowana. Pięć lat później wzięli ślub w Strážnicach na Morawach. Byli małżeństwem przez 18 lat. Przez ten czas mąż stał w cieniu sławnej żony. Rozstali się w 2001 roku bez skandalu, po przyjacielsku. Po prostu coś się skończyło.

Ach, ta rodzina

Drugiego męża, młodszego o 12 lat Martina Michala, poznała, kiedy była jeszcze oficjalnie żoną Sickela. Jak dziś wspomina, spodobał się jej od pierwszego wejrzenia. Spotkali się w dość nietypowych warunkach bo podczas lotu na wakacje do Grecji. Michal był drugim pilotem samolotu. Wysoki (190 cm wzrostu), przystojny, zrobił na piosenkarce duże wrażenie. Kilka lat później znów na siebie wpadli. Tym razem podczas podróży na Bali, gdzie miał się odbyć mecz piłki nożnej z udziałem celebrytów. Tym razem mocniej zaiskrzyło. Para pobrała się 22 lutego 2003 roku. Uroczystość odbyła się w cieniu rodzinnej awantury, ponieważ brat piosenkarki, muzyk Jiří Vondráček, zdecydowanie sprzeciwił się jej ponownemu zamążpójściu.

Uważał, że jego siostra dała się zmanipulować oszustowi. Zerwanych wówczas więzów do dziś nie udało się połączyć. To trudna sytuacja dla Heleny Vondráčkovej , bo rodzina zawsze była dla niej bardzo ważna. Żałuje, że nie została matką, chociaż w młodości marzyła o trójce dzieci. Nie obwinia o to swojego zawodu. Twierdzi, że tak ułożyło się życie. Dlatego chętnie spędza czas z córką męża i jej dwoma synkami, a także wspiera karierę swojej bratanicy Lucie Vondráčkovej, która poszła w ślady słynnej cioci.

Sposób na młodość

W wywiadach lubi powtarzać, że dwanaście komnat jej życia jest otwartych dla mediów, ale do trzynastej zaprasza tylko najbliższych. Dziennikarze nie mają do niej wstępu. Są jednak tematy, o których chętnie opowiada. To jej pasje. Gwiazda uwielbia grać w tenisa ziemnego. I jest w tym dobra. Zdarzyło się jej kiedyś walczyć na korcie ze słynną czeską tenisistą Martiną Navratilovą.

Znakomitą formę zawdzięcza też gimnastyce i pływaniu. Najbardziej jednak lubi pracę w ogrodzie i spacery z psami. Obecny mąż został jej menadżerem, co daje jej poczucie bezpieczeństwa. Fakt, że jest od niej młodszy, dodaje jej tylko większej motywacji, żeby bardziej dbać o siebie. W czerwcu tego roku skończyła 70 lat, ale mimo upływu lat, wciąż czuje się młodą osobą. Tryska energią i dobrym humorem. Jest szczęśliwa. Często powtarza: "Najważniejszy jest optymizm!"

Marzena Juraczko



Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Helena Vondráčková
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy