Drugie życie piosenek, czyli z seriali i filmów prosto na listy przebojów
Piosenki w filmach i serialach mają proste zadanie: wzbudzić emocje, wzmocnić przekaz sceny i ulepszyć jeszcze to, co dzieje się na ekranie. Dobrze dobrany utwór pomoże stworzyć niezapomniany moment. Zdarza się jednak, że na pojawieniu się w serialu albo filmie najbardziej zyskuje sama piosenka. Wiele utworów dostało dzięki takiej ekranowej obecności "drugie życie".
Ilu widzów "Stranger Things" usłyszało piosenkę "Running Up That Hill (A Deal with God)" Kate Bush po raz pierwszy podczas oglądania tej produkcji? Trudno byłoby to sprawdzić, ale sądząc po liczbie odsłuchań utworu w serwisach streamingowych - było ich wielu. Piosenka ukazała się oryginalnie w 1985 roku i promowała album "Hounds of Love". Można obstawiać w ciemno, że wielu widzów produkcji Netflixa, nie miało pojęcia o istnieniu tego przeboju. Wystarczyło jednak użyć utworu w odpowiednim momencie serialu i sukces gotowy. Tuż po premierze "Stranger Things" wyniki odsłuchań piosenki w sieci poszybowały. Do tego stopnia, że Kate Bush znalazła się w pierwszej piątce listy Billboardu, do której artystka nawet nie zbliżyła się w 1985 roku.
Nieco krócej niż Kate Bush na "drugie życie" swojej piosenki czekała grupa Pixies. "Where Is My Mind?" znalazło się na debiutanckiej płycie zespołu, wydanej w 1988 roku. 11 lat później utwór trafi do filmu "Fight Club" w reżyserii Davida Finchera. Renoma twórcy, kontrowersyjna tematyka i zestaw gwiazd na ekranie - to wszystko złożyło się na wielki sukces filmu, a przy okazji nieoczekiwaną popularność utworu. Zespół nie narzekał. Pixies nie tylko mogli ponownie pochwalić się piosenką sprzed ponad dekady, ale też zarobili niemałą sumę, bo utwór został na nowo odkryty również dla kolejnych twórców filmów i seriali
"Wybierz życie. Wybierz pracę. Wybierz karierę. Wybierz rodzinę" - wymienia w filmie "Trainspotting" Renton, grany przez Ewana McGregora. W tle słychać "Lust for Life", a sama scena stała się jednym z historycznych momentów kina. Iggy Pop napisał tę piosenkę w 1977 roku, pomagał mu zresztą David Bowie. Plan był wtedy prosty: Iggy chciał mieć w dorobku utwór, przy którym będą szaleć całe Stany. Cóż, nie do końca się udało. Piosenka stała się umiarkowanym przebojem, chociaż świetnie poradziła sobie na przykład w Holandii. Ten sukces przypisuje się jednak niesławnemu występowi artysty w holenderskiej telewizji, podczas którego Pop zniszczył część scenografii i wywołał skandal. Bez skandali obyło się za to w 1996 roku, kiedy Danny Boyle postanowił użyć piosenki w swoim filmie. Jako że produkcja cieszyła się olbrzymią popularnością, Iggy Pop nareszcie poczuł, że oszukał system. Utwór ukazał się ponownie na singlu, a wytwórnia artysty poszła za ciosem i wydała zestaw największych przebojów Popa. Muzyk nie ukrywał też, że nagle wzrosła sprzedaż jego starych płyt.
Sporo zasługi na polu odkrywania na nowo starszych piosenek ma serial "Euphoria". Kontrowersyjna produkcja przypomniała na przykład utwór Sinéad O’Connor "Drink Before the War". Wystarczyła scena, w której jeden z bohaterów wybiera tę piosenkę w knajpie. Premierowy odcinek drugiego sezonu serialu przywrócił z kolei "do życia" utwór "Dirty Work" grupy Steely Dan. Piosenka z 1972 roku nie tylko doczekała się błyskawicznie milionów odsłuchań w serwisach streamingowych, ale też trafiła tam, gdzie nawet nie miała szans pojawić się po swojej premierze, czyli na social media.
"Bohemian Rhapsody" było wszystkim, czym nie powinien być radiowy singel: skomplikowaną, długą piosenką, którą trudno powtórzyć. Grupa Queen uparła się jednak, że chce wydać akurat ten utwór i ostatecznie wytwórnia musiała ustąpić. Muzycy triumfowali, bo "Bohemian Rhapsody", wbrew wszelkim przeszkodom, stało się przebojem w 1975 roku. 17 lat później piosenka powtórzyła swój sukces dzięki filmowi "Wayne’s World". Utwór pojawia się, kiedy bohaterowie jadą samochodem i zaczynają potrząsać głowami w rytm muzyki. Scena przeszła do historii kina, a przebój Queen trafił z powrotem na listy przebojów.
Grupa Snow Patrol sporo zawdzięcza serialowi "Grey’s Anatomy". 19 sezonów produkcji oznacza sporo miejsca na dobrą muzykę, nic więc dziwnego, że piosenki Snow Patrol pojawiały się w tasiemcu wielokrotnie. Najlepszym przykładem siły telewizji jest jednak sukces "Chasing Cars". Piosenka, tuż po premierze płyty, wybrzmiała w finałowym odcinku drugiego sezonu produkcji. Serial bił rekordy popularności, co przełożyło się oczywiście na sukces piosenki. Co ciekawe, niektórzy odkrywali serial dopiero po latach, a razem z nim ten utwór, więc zainteresowanie przebojem nie zgasło wcale po telewizyjnej premierze. Piosenka stała się nawet najczęściej granym utworem w brytyjskich stacjach radiowych w XXI wieku.
To najstarszy utwór w zestawieniu i z największą ze wszystkich liczbą nagranych wersji. "Unchained Melody" powstało na potrzeby filmu i już na początku, w 1955 roku, było wykonywane przez trzech różnych artystów. Piosenka od razu spodobała się publiczności. Nic dziwnego, że dekadę później została odkryta na nowo, przez The Righteous Brothers. To właśnie oni nagrali najsłynniejszą wersję tego utworu, która dokładnie ćwierć wieku później przeżywała swoją drugą młodość. Przebój pojawił się w filmie "Uwierz w ducha" z Demi Moore i Patrickiem Swayze w rolach głównych. Widzowie walili do kin drzwiami i oknami, a scena z piosenką nie tylko wywołała na świecie falę zainteresowania garncarstwem, ale też sprawiła, że w milionach domów znowu wybrzmiewało "Unchained Melody".
Mistrzem filmowego odświeżania dawnych przebojów jest Quentin Tarantino. Wielu artystów sporo by dało, żeby ich utwory pojawiły się w jego filmach. Reżyser dał na przykład drugie życie piosence "Bang Bang (My Baby Shot Me Down)". Oryginalną wersję utworu wydała w 1966 roku Cher, ale, co ciekawe, w tym samym roku po piosenkę sięgnęła Nancy Sinatra. I druga z pań wygrała pojedynek, bo jej wykonanie zyskało większą popularność. Cóż, tak czasem bywa. Wersja Sinatry odniosła kolejny sukces po tym, jak w 2003 roku pojawiła się na początku filmu "Kill Bill: Volume 1". Nieco podobna jest zresztą historia utworu "Girl, You’ll Be a Woman Soon". Neil Diamond nagrał oryginał w 1967 roku, oczywiście odnosząc niemały sukces na listach przebojów. Dokładnie 25 lat później po piosenkę sięgnęła też grupa Urge Overkill. To właśnie jej wykonanie trafiło na ścieżkę dźwiękową "Pulp Fiction" i dla wielu osób jest do dziś jedyną słuszną wersją utworu.