"Zwolniony" ze Stone Temple Pilots. Mieli prawo?
Czy wokalista Scott Weiland jest aż tak trudnym człowiekiem? Kolejny zespół postanowił rozstać się z charyzmatycznym artystą.
W środę (27 lutego) amerykańska grupa Stone Temple Pilots wydała zaskakujące i jednocześnie enigmatyczne oświadczenie.
"Stone Temple Pilots oficjalnie oświadczają, że Scott Weiland został zwolniony z zespołu" - brzmi krótki komunikat. Grupa zdecydowała się nie ujawniać powodów rozstania z wokalistą.
Historia kłótni muzyków Stone Temple Pilots i Scotta Weilanda jest bardzo długa. To właśnie konflikt w 2003 roku spowodował rozpad zespołu, który powrócił na scenę w oryginalnym składzie cztery lata później. Stało się to po tym, jak Scott Weiland został wyrzucony z Velvet Revolver, choć wokalista zaznacza, że to on postanowił sam odejść z szeregów supergrupy.
Co ciekawe, o tym że Stone Temple Pilots zamierzają rozstać się z frontmanem już pod koniec 2012 roku informował... gitarzysta Slash. Muzyk współpracował ze Scottem Weilandem właśnie w Velvet Revolver.
A jak na oświadczenie Stone Temple Pilots zareagował sam zainteresowany? W sieci szybko pojawiła się odpowiedź artysty.
"Właśnie dowiedziałem się z prasy o moim rzekomym 'zwolnieniu' ze Stone Temple Pilots. Nie rozumiem, w jaki sposób mogłem zostać 'zwolniony' z zespołu, który sam założyłem, którego byłem twarzą i w którym jestem współautorem największych przebojów. To chyba sprawa dla moich prawników" - napisał.
Jak na razie Scott Weiland nie otrzymał od muzyków Stone Temple Pilots odpowiedzi na swoje wątpliwości.