Za te klipy można iść do więzienia

Moskiewski sąd uznał w czwartek (29 listopada) za ekstremistyczne wideoklipy grupy punkrockowej Pussy Riot, w tym z występu w świątyni, za który karę więzienia odbywają dwie członkinie zespołu. Orzeczenie oznacza, że dostęp w internecie do tych nagrań ma zostać zablokowany.

Przeciwko uwięzieniu Pussy Riot protestowano na całym świecie fot. Nathan Cox
Przeciwko uwięzieniu Pussy Riot protestowano na całym świecie fot. Nathan CoxGetty Images/Flash Press Media

Po uprawomocnieniu się decyzji sądu nagrania grupy zostaną włączone do listy materiałów ekstremistycznych, za których publikację można grozić odpowiedzialność karna.

Sąd oparł się na wynikach badań przeprowadzonych przez ekspertów, którzy orzekli, że w tekstach Pussy Riot "zawarte są apele do buntu i do niepodporządkowywania się władzy, do organizacji masowych zamieszek", a "działania i wypowiedzi członkiń godzą w godność ludzką i obrażają uczucia wierzących".

Pięć performerek z Pussy Riot w lutym w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, wykonało utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". Swój występ nazwały "modlitwą punkową". W ich zamyśle akcja była protestem przeciwko powrotowi na Kreml Władimira Putina i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryl.

Trzy członkinie grupy: Jekatierina Samucewicz, Nadieżda Tołokonnikowa i Maria Alochina zostały skazane na dwa lata pozbawienia wolności za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną".

W październiku sąd drugiej instancji utrzymał w mocy wyrok, jednak w wypadku Samucewicz zawiesił wykonanie kary na dwa lata.

W Rosji wielu prawosławnych uważa za słuszne skazanie członkiń zespołu, natomiast Zachód krytykował Putina za nieproporcjonalnie wysokie wyroki dla nich.