Wokalistka Garbage ostro o niemieckich fanach
Shirley Manson publicznie wyraziła rozczarowanie koncertem w niemieckiej Kolonii. A następnie kazała fanom "sp...ć".

Amerykańska grupa zagrała w Kolonii w poniedziałek, 26 listopada.
Oszczędne reakcje widzów nie umknęły uwadze zespołu.
"Byliście dzisiaj jakoś dziwnie przymuleni. Wyprzedany koncert i takie chłodne reakcje? Zabawne. Wiemy, że nas kochacie, ale dlaczego nie potrafiliście tego okazać? My wciąż was kochamy" - taka wiadomość pojawiła się na Twitterowym koncie zespołu, którym zarządza Shirley Manson, szkocka wokalistka grupy.
Niemieccy fani obrazili się na te słowa i zaczęli wykazywać niestosowność krytykowania ludzi płacących za bilety na koncert. A ponieważ temperamentna Shirley odpisuje na każdą wiadomość... to zaczęła się pyskówka.
Wokalistka w bardzo ostrych słowach odpowiedziała na zarzuty fanów.
"P...l się", "pocałuj mnie w d...", "nie obchodzi mnie, co o mnie myślicie", "och, trzęsę się ze strachu w moich j...ch bucikach", "sp...j koleś", "może być k...a przeczytał, co napisałam, zamiast reagować jak palant" - to tylko niektóre z ciętych ripost Manson.
Piosenkarka słynie zresztą z ciętego języka: