Supergrupy: Od CSNY do TCV
Do sklepów trafił album formacji Them Crooked Vultures, kolejnej gitarowej supergrupy. Poniżej przedstawiamy najsłynniejsze rockowe i alternatywne projekty stworzone przez uznanych artystów, którzy z różnych powodów postanowili spróbować sił w muzycznych "dream teamach".
Them Crooked Vultures (w skrócie TCV) to projekt oszałamiający wręcz nazwiskami muzyków. W skład grupy wchodzą John Paul Jones (Led Zeppelin), Dave Grohl (Foo Fighters, Nirvana, Probot, Queens of the Stone Age, Scream) i Josh Homme (Queens of the Stone Age, Kyuss, Eagles of Death Metal). "Taki zestaw nie może być do d**y" - zadeklarował w rozmowie z magazynem "Mojo" Grohl. A jak wiodło się innym superprojektom?
Jak w 1974 roku magazyn "Times" napisał, że supergrupy to "amalgamat stworzony przez utalentowanych malkontentów z różnych zespołów". Ta definicja doskonale pasuje do formacji Crosby, Stills, Nash & Young, która powstała po tym, jak "malkontenctwo" Davida Crosby'ego (The Byrds), Stephena Stillsa (Buffalo Springfield), Grahama Nasha (The Hollies) i Neila Younga (także Buffalo Springfield), doprowadziły - w telegraficznym skrócie - bądź do usunięcia muzyków z poprzednich zespołów lub do ich rozpadu. I choć potężne ego artystów dawało o sobie znać również i w CSNY (również jako CSN po tym, jak skłócony z kolegami Young opuszczał i powracał do grupy), to jednak niepowtarzalne wokalne harmonie i talent kompozytorski zrobiły z supergrupy giganta folk-rocka. Wydany w 1970 roku album "Deja Vu" osiągnął status siedmiokrotnej Platyny! Co ciekawe, tylko jeden z utworów ("Woodstock" z repertuaru Joni Mitchell) został nagrany wspólnie przez wszystkich muzyków. Reszta powstała w wyniku solowych sesji nagraniowych.
W przeciwieństwie do Crosby, Stills, Nash & Young powstała również pod koniec lat 60. brytyjska supergrupa Blind Faith nagrała tylko jeden album. Projekt to dziecko m.in. Erica Claptona i Gingera Bakera, którzy mieli już za sobą występy w innej supergrupie - Cream, o której pisaliśmy już tutaj. Resztę składu uzupełnili Steve Winwood (Traffic) i Ric Grech (Family). Album zatytułowany "Blind Faith", choć trafił na szczyty list przebojów w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, został zapamiętany głównie ze względu na kontrowersyjną okładkę, prezentującą dojrzewającą dziewczynę topless, trzymającą samolot o fallicznym kształcie. A jaką muzykę grali Blind Faith? Blues rocka mocno inspirowanego psychodelią.
Jedną z pierwszych brytyjskich supergrup również mocno zainspirowanych bluesem, ale i także hard rockiem była formacja Humble Pie, którą tworzyli Steve Marriott z Small Faces, Peter Frampton z The Herd, Greg Ridley z Spooky Tooth i 17-letni wówczas debiutant w tym gronie, Jerry Shirley. Debiutancki album grupy "As Safe As Yesterday Is" został uznany w dokumentalnym filmie "Heavy: The Story of Metal" za pierwszy heavymetalowy w historii muzyki.
W latach 70. i 80. sławę zyskały hardrockowe superprojekty, których muzyka mocno ciążyła ku listom przebojów. Amerykańskie Journey założone przez m.in. członków zespołu Carlosa Santany czy grup Steve Miller Band oraz The Tubes, stało się maszynką do tworzenia rockowych power ballad i sprzedało dziesiątki milionów płyt. Mniejszą sławą cieszyła się brytyjska grupa Bad Company, która powstała na zgliszczach Free. Wokalista Paul Rodgers i perkusista Simon Kirke wraz z Mickiem Ralphsem z Mott The Hopple i Bozem Burrellem z King Crimson, prowadzeni przez słynnego menedżera Petera Granta ("piąty" członek Led Zeppelin), rzucili na kolana Amerykę, sprzedając w Stanach Zjednoczonych miliony płyt.
Rodgers po opuszczeni Bad Company założył z Jimmym Pagem (Led Zeppelin) kolejną supergrupę. The Firm, bo taką nazwę przyjął projekt, nie powtórzył sukcesu poprzednich grup rockmanów. Choć Rodgers i Page odmówili prezentowania na koncertach utworów swoich poprzednich zespołów, to jednak występy The Firm cieszyły się sporą popularnością. Gorzej było ze sprzedażą albumów. Debiutancki "The Firm" dotarł ledwie do 17. miejsca zestawienia najpopularniejszych płyt w Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, w 1997 roku powstał kolejny superprojekt The Firm - tym razem hiphopowy. Najwyraźniej jednak nad tą nazwą ciąży klątwa. Pomimo bardzo mocnej obsady (Nas, Dr Dre, Foxy Brown, AZ, Nature czy producencki team Trackmasters) nie zapewnił spodziewanego sukcesu i tym samym kolejna "Firma" zbankrutowała.
Wracając do lat 70. nie można nie wspomnieć o Emerson, Lake & Palmer. Trio złożone z muzyków The Nice (Keith Emerson), King Crimson (Greg Lake) i Atomic Rooster (Carla Palmer) stało się jednym z pionierów rocka progresywnego, a na całym świecie sprzedało ponad 40 milionów płyt. Jak głoszą plotki, do grupy miał również dołączyć sam Jimi Hendrix, a projekt miał przyjąć nazwę HELP. Niestety, plany pokrzyżowała przedwczesna śmierć genialnego gitarzysty.
Inną progresywną supergrupą był zespół Asia, przez którego przewinęli się muzycy takich art-rockowych kolosów, jak Yes, King Crimson, Emerson, Lake & Palmer, Uriah Heep, U.K., Roxy Music czy Wishbone Ash. Choć zespół wywodził się z kręgów progresywnych, to wcale nie unikał list przebojów. Chwytliwy singel "Heat of the Moment" z debiutanckiej płyty "Asia" podciągnął sprzedaż albumu ponad granicę 10 milionów kopii!
Traveling Wilburys, Temple Of The Dog, Audioslave - czytaj dalej!
Punk rock i nowa fala, które to gatunki zdominowały pierwszą połowę lat 80., swoją filozofią przeciwstawiały się instytucji supergrup. Z jednym wyjątkiem. Robert Smith (The Cure) i Stevena Severina (Siouxsie & the Banshees). Wyczerpany psychicznie po nagraniu mrocznego albumu "Pornography" Smith został zaangażowany w Siouxsie & The Banshees w miejsce chorego gitarzysty Johna McGeocha. Tam poznał bliżej Severina, który znowuż opuszczony przez Siouxsie Sioux i Budgiego (stworzyli projekt The Creatures) postanowił nagrać album z Robertem pod szyldem The Glove. Nazwa projektu pochodzi z piosenki "Yellow Submarine" The Beatles, a tytuł płyty z horroru o LSD, które budziło u narkotyzujących się mordercze instynkty.
Do nowofalowych supergrup można - trochę na siłę - zaliczyć również Electronic, który stworzyli Bernard Sumner z New Order i Johnny Marr z The Smiths. Nazwa grupy wskazuje jaki artystyczny kierunek obrali dwaj manchesterscy muzycy, których wspomagali członkowie Pet Shop Boys i Karl Bartos z Kraftwerk.
Najsłynniejszą pod względem nazwisk supergrupą był bez wątpienia powstały pod koniec lat 80. projekt Traveling Wilburys. W skład zespołu wchodziły same tuzy muzyki rockowej i popowej: George Harrison, Jeff Lynne, Roy Orbison, Tom Petty i Bob Dylan. Artyści występowali pod pseudonimami: jako synowie niejakiego Charlesa Truscotta Wilbury'ego seniora. Druga płyta projektu, zatytułowana... "Traveling Wilburys Vol. 3", została nagrana w okrojonym składzie. 6 grudnia 1988 zmarł Roy Orbison, któremu koledzy poświęcili album.
Na początku lat 90. eksplodował grunge, a muzycy sceny Seattle również chętnie łączyli się w najróżniejszych artystycznych konfiguracjach. Najsłynniejsza z nich to Temple Of The Dog - zespół powstały w celu oddania hołdu zmarłemu wokaliście Malfunkshun i Mother Love Bone, Andrew Woodowi. Pomysłodawcą projektu był Chris Cornell z Soundgarden, przyjaciel i współlokator Wooda. Wokalista do współpracy namówił Stone'a Gossarda i Jeffa Amenta, którzy z Woodem występowali w Mother Love Bone (później w Pearl Jam), a skład skompletowali Matt Cameron (Soundgarden, później Pearl Jam) i Mike McCready (również Pearl Jam). Początkowo zespół miał nagrać jedynie singel, później EP-kę, by wreszcie zarejestrować album długogrający. Do składu załapał się również przybyły do deszczowego Seattle ze słonecznej Kalifornii niejaki Eddie Vedder, który brawurowo zaśpiewał z Cornellem m.in. w singlu "Hunger Strike".
Innym grunge'owym superprojektem był Mad Season, stworzony przez muzyków Alice in Chains, Pearl Jam i Screaming Trees. Zespół wydał tylko jeden album ("Above"), a późniejsze próby współpracy storpedowały obowiązki w macierzystych zespołach, a także problemy muzyków z narkotykami.
Interesującym projektem był również zespół Backbeat, który powstał w celu nagrania ścieżki dźwiękowej do filmu o tym samym tytule, a opowiadającym o początkach The Beatles. Do składu załapali się nie tylko muzycy związani ze sceną grunge (Dave Grohl z Nirvany), ale przede wszystkim czołowi reprezentanci amerykańskiego rocka alternatywnego (Dave Pirner z Soul Asylum, Thurston Moore z Sonic Youth, Mike Mills z R.E.M., Greg Dulli z The Afghan Whigs czy Don Fleming z Gumball).
Grohl stworzył także własny superprojekt Probot, w którym realizował swoje metalowe ambicje. Artysta zaprosił do współpracy najdonośniejsze metalowe głosy, m.in. Lemmy'ego (Motorhead), Maxa Cavalerę (Soulfly, Cavalera Conspiracy, Sepultura), Cronosa (Venom), Snake'a (Voivod) czy King Diamonda.
Wspomniany wcześniej Cornell odnalazł się również w innej supergrupie - Audioslave. Zespół stworzyli instrumentaliści Rage Against The Machine, których do zatrudnienia byłego frontmana Soundgarden namówił słynny producent Rick Rubin. Zespół nagrał trzy bestsellerowe albumy, by później rozpaść się w 2007 po animozjach na linii Cornell - reszta zespołu. W między czasie Audioslave udało się wystąpić m.in. na Kubie.
Z wokalistą pokłócili się również muzycy innego gwiazdorskiego projektu - Velvet Revolver. Znani z Guns N' Roses Slash, Duff McKagan i Matt Sorum, zaprosili do współpracy gitarzystę Dave'a Kushnera i rozpoczęli poszukiwania frontmana. Wśród kandydatów wymieniani byli m.in. Mike Patton (Faith No More) czy Ian Astbury (The Cult), ale ostatecznie muzycy postawili na Scotta Weilanda (Stone Temple Pilots). Po wydaniu dwóch płyt pod szyldem Velvet Revolver ("Contraband" i "Libertad"), wokalista pokłócił się z resztą i opuścił szeregi supergrupy. Kariera Velvet Revolver stanęła pod znakiem zapytania, gdyż muzycy wciąż poszukują następcy Weilanda.
Interesującym projektem amerykańskiej sceny alternatywnej jest również supergrupa Fantomas, której pomysłodawcą jest wokalista Mike Patton (m.in. Faith No More). Skład uzupełnili Buzz Osborne (The Melvins), Trevor Dunn (Mr. Bungle). Patton zamarzył sobie, by w zespole występował perkusista ze sceny metalowej. Zaproszony Igor Cavalera (Sepultura) odmówił udziału w projekcie, ale nie byłoby tego złego... Brazylijczyk zasugerował, by Patton zaprosił Dave'a Lombardo z grupy Slayer - swego czasu najszybszego bębniarza na świecie. Ten nie odmówił.
Najprawdopodobniej najliczniejszą supergrupą wszech czasów jest kanadyjski projekt Broken Social Scene. Zespół liczy sobie 19 członków związanych w różny sposób z Toronto. Zespół nagrywa i koncertuje w najróżniejszych personalnych konfiguracjach, a prezentowaną muzykę określa jako "barokowy pop".
Znane nazwiska sygnowały również projekt A Perfect Circle. Ojcami-założycielami grupy są gitarzysta Billy Howerdel i znany z Tool wokalista Maynard James Keenan. Pierwsze wcielenie "Perfekcyjnego Okręgu" uzupełnili m.in. basistka i skrzypaczka Paz Lenchantin, gitarzysta Troy Van Leeuwen (m.in. Failure, Queens of the Stone Age) czy perkusista Josh Freese (Devo, The Vandals, Guns N' Roses). Na wysokości trzeciej płyty "Emotive" (2004) do zespołu dołączył również znany z The Smashing Pumpkins gitarzysta James Iha.
Jeżeli jesteśmy przy "Dyniach", to lider chicagowskiej formacji Billy Corgan po jej rozpadzie również nie próżnował. W jego projekcie Zwan wzięli udział wspomniana Lenchantin, a także Matt Sweeney (Skunk, Chavez), David Pajo (m.in. Slint i Tortoise) oraz Jimmy Chamberlain (The Smashing Pumpkins). Zespół wydał tylko jeden album "Mary Star of the Sea", który bardziej do gustu przypadł krytykom, niż fanom.
Chickenfoot, The Good, The Bad & The Queen, Polanie, 2Tm2,3 - czytaj dalej!
W supergrupach zasmakował Jack White z The White Stripes. Poza działalnością w macierzystym duecie, artysta nie próżnuje nagrywając płyty z The Raconteurs i The Dead Weather. W tej ostatniej grupie występuje m.in. Alison Mosshart z The Kills czy Dean Fertita (Queens of the Stone Age). Poza tym skład uzupełniają muzycy innej supergrupy - The Raconteurs...
Choć projekt Monsters Of Folk powstał jeszcze w 2004 roku, to jego członkowie (m.in. Jim James z My Morning Jacket, Conor Oberst i Mike Mogis z Bright Eyes) wydali debiutancki album dopiero w tym roku. Płyta zebrała pozytywne recenzje, choć magazyn "People" pozwolił sobie na uwagę, że takie natężenie talentów powinno zaowocować wybitniejszym dziełem.
W 2009 roku ukazał się także album innej amerykańskiej supergrupy - Chickenfoot. W jej skład wchodzą byli członkowie Van Halen: Sammy Hagar i Michael Anthony, perkusista Red Hot Chili Peppers - Chad Smith oraz słynny wirtuoz gitary Joe Satriani. "Nie jesteśmy supergrupą. Po prostu lubimy przebywać w swoim towarzystwie, a muzyka to sprawa drugoplanowa" - tłumaczy filozofię Chickenfoot wokalista Sammy Hagar.
Wielka Brytanii w ostatnim czasie również wydała na świat muzyczny "dream team". Mowa o projekcie ogólnie określanym jako The Good, The Bad & The Queen, jednak jego pomysłodawca Damon Albarn (Blur, Gorillaz) wzbrania się przed tą nazwą. W grupie występują również Paul Simonon (The Clash), Simon Tong (The Verve) i legendarny afrykański perkusista Tony Allen. Dodajmy, że produkcją jedynego do tej pory albumu "The Good, The Bad & The Queen" jest słynny Danger Mouse.
"Najświeższą", obok wspomnianych na początku The Crooked Vultures, supergrupą jest Blackroc. W skład projektu wchodzą rockowi muzycy The Black Keys i śmietanka sceny hiphopowej: m.in. Raekwon i RZA z Wu-Tang Clan, Jim Jones z The Diplomats, Mos Deaf ,Q-Tip czy Ludacris. Dodajmy, że nad projektem czuwa sam Damon Dash, twórca słynnego labelu Roc-A-Fella Records. Płyta zatytułowana "Blakrock" ukazała się pod koniec listopada.
Na koniec o najważniejszych polskich supergrupach. Najciekawszą z nich wydaj się być projekt Morawski Waglewski Nowicki Hołdys. Muzycy zespołów Perfect, Maanam, TSA, Krzak, Osjan, Voo Voo, Breakout, a także Martyny Jakubowicz nagrali dwa albumy, w tym jedno z najwybitniejszych dzieł polskiej sceny alternatywnej - "Świnie" (1985). Po kilkunastu koncertach zespół przestał istnieć.
Pierwszą polską supergrupą byli natomiast Polanie. Grupa powstała w 1965 roku z inicjatywy muzyków zespołów Czerwono-Czarni i Niebiesko-Czarni. Muzycy w wywiadach podkreślali, że Polanie mieli być krajową odpowiedzią na najnowsze wówczas trendy w muzyce rozrywkowej Zespół nagrał jedną płytę długogrającą i wystąpił na scenie obok słynnych The Animals.
W połowie lat 90. powstał intrygujący projekt Piotra "Fali" Falkowskiego (Houk) i Arkadiusza Antonowicza o nazwie Falarek. Muzycznym liderem grupy był Robert Brylewski (Armia, Brygada Kryzys, Izrael, Kryzys). Zespół wydał jeden album długogrający ("Falarek"), którego psychodeliczna muzyka umyka wszelkim klasyfikacjom i jest jednym z arcydzieł polskiej sceny podziemnej.
2Tm2,3, czyli popularny Tymoteusz, powstał w 1996 roku, w wyniku spotkania muzyków polskiej sceny metalowej i alternatywnej (Acid Drinkers, Flapjack, Armia, Houk), którzy odkryli w swoim życiu wartości chrześcijańskie. Teksty utworów Tymoteusza oparte są głównie na Biblii. W projekt zaangażowali się m.in. Robert 'Litza' Friedrich, Tomasz Budzyński, Darek Malejonek, Mateusz i Marcin Pospieszalscy, Piotr Żyżelewicz, Tomasz Goehs czy Joszko Broda.
Zaskakującym przedsięwzięciem był Albert Rosenfeld. Skład grupy tworzyli... basiści: bracia Jacek i Marek Chrzanowscy (Hey i Wilki), Wojciech Kuzyk (zespoły Kasi Kowalskiej i Urszuli) i Titus (Acid Drinkers). Skład uzupełnił... perkusista Closterkeller Piotr Pawłowski.
Supergrupy to domena muzyków związanych z Myslovitz. Artur Rojek w 1998 roku powołał do życia projekt Lenny Valentino, do którego zaprosił m.in. Macieja Cieślaka i Jacka Lachowicza ze Ścianki, Mietalla Walusia z Negatywu czy Michała Koterbę z Korbowodu. Gitarzyści Myslovitz Przemek Myszor i Wojtek Powaga oraz wokalista Tomek Makowiecki stworzyli projekt NO! NO! NO!. Natomiast perkusista Wojtek 'Lala' Kuderski wraz z Mietallem Walusiem założył zespół Penny Lane.
Artur Wróblewski