Skradli Boba Marley'a?

Cenne nagrania gwiazdy muzyki reggae w tajemniczych okolicznościach zniknęły z archiwum koncernu JBC.

Bob Marley
Bob Marleyarch. AFP

Gladstone Wilson, były dyrektor programowy JBC, nazwał stratę hańbą na skalę światową. Wilson obwinia za całą sytuację władze Jamajki, które według niego nie interesują się należycie dziedzictwem narodowym, jakim jest archiwum koncernu i muzyka Marley'a.

Do skradzionych nagrań należy koncert "One Love Peace Concert" z 1978 roku, który był użyty ostatnio w promocji Public Broadcasting Corp of Jamaica, zastąpionego ostatecznie przez JBC.

Rzecznik prasowy jamajskiego rządu uznał znikniecie taśm z muzyką Boba Marley'a za stratę ważnej części historii kraju.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas