Retroseksualna płyta

W połowie kwietnia do sklepów trafi nowy album reaktywowanej formacji Happy Pills. Płyta nosi tytuł "Retrosexual".

Happy Pills fot. Mateusz Motyczy
Happy Pills fot. Mateusz Motyczy 

Przypomnijmy, że zespół Happy Pills istniał w latach 1993-2002 i nagrał w tym czasie 4 płyty, zagrał kilkadziesiąt koncertów. Formacja należała do pionierów alternatywnego gitarowego grania w Polsce.

W zeszłym roku zespół powrócił na scenę w nowym składzie, a w kwietniu wyda premierowy album. Poprzednia studyjna płyta Happy Pills "Smile" ukazała się jeszcze w 2001roku. 5 lat później do sklepów trafiła kompilacja "17 Songs".

"Retrosexual" to pierwsza płyta Happy Pills w nowym, sześcioosobowym składzie. Do muzyków grających wcześniej dołączyli: nowa wokalistka Natalia Fiedorczuk (znana także z Orchid oraz solowego projektu Nathalie And The Loners) i gitarzysta Sławek Mizerkiewicz (wcześniej Pidżama Porno), który był producentem większości płyt Happy Pills.

Poza Fiedorczuk i Mizerkiewiczem Happy Pills tworzą: Krzysztof Kochanowski (gitara, śpiew), Mariusz Szypura (gitara), Sławek Mizerkiewicz (gitara), Jacek Kąkolewski (bas) i Piotr Kończal (perkusja).

Na płycie znajduje się 15 nagrań - 10 piosenek oraz 5 utworów instrumentalnych.

Kompozycje powstawały od lata 2008 roku do lata 2009 roku. Muzyka jest dziełem zespołu, teksty napisała Natalia Fiedorczuk. Utwory instrumentalne zostały nagrane na żywo w lutym 2010 roku. Co ciekawe, w piosence "EAD" pojawiają się dźwięki zagrane przez muzyków The Pixies - gitarzystę Joey'a Santiago i perkusistę Davida Loveringa.

Producentami płyty są Mariusz Szypura i Sławomir Mizerkiewicz. Mastering płyty został wykonany przez Jacka Gawłowskiego w JG Master Lab.

Tytuł "Retrosexual" pochodzi od jednej z piosenek.

"Retrosexual to piosenka opowiadająca o filmowym romansie w starym stylu. Ostatni wers refrenu (Maybe not today maybe not tomorrow but soon, and for the rest of your life) to cytat z Casablanki, filmu który wprawdzie niezbyt lubię, ale oddaje temat celuloidowo- papierowych obietnic" - komentuje Natalia Fiedorczuk.