Ktoś wypchnął go przez balkon?

Brytyjski wokalista Pete Doherty zostanie przesłuchany przez policję w sprawie tragicznego wypadku, jaki miał miejsce na imprezie z udziałem artysty.

Pete Doherty
Pete Dohertyarch. AFP

W grudniu 2006 roku, podczas prywatki w Londynie, z balkonu przylegającego do klatki schodowej wypadł początkujący aktor Mark Blanco. Po przewiezieniu do szpitala mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń głowy.

Jednym z uczestników imprezy był Pete Doherty. Według świadków wokalista, jego ochroniarz Johnny 'Headlock' Jeannevol oraz organizator imprezy Paul Roundhill, byli uwikłani w kłótnię z Blanco.

Aktor został ponoć wyrzucony z mieszkania przez Jeannevola. W trakcie szamotaniny Roundhill miał uderzyć Blanco. Po przeprowadzeniu śledztwa policja uznała, że mężczyzna albo popełnił samobójstwo, albo zginął próbując wskoczyć z balkonu na słup przyulicznej lampy.

Nagle w sprawie pojawiły się nowe okoliczności. Jak ujawnił Jeannevol, po pierwszej kłótni Blanco powrócił do mieszkania, skąd po raz drugi został wyrzucony przez ochroniarza Doherty'ego. Kilkadziesiąt sekund po tym incydencie aktor wypadł z balkonu.

"Kiedy wyszedł z imprezy, zrobiło się spokojnie. Ale Mark wrócił po chwili. Wypchnąłem go z mieszkania w stronę balkonu i zatrzasnąłem drzwi. Chwilę później on leżał na chodniku" - powiedział Jeannevol w nagraniu ujawnionym przez "News of the World".

Matka zmarłego, Sheila Blanco, zamierza wytoczyć pozew.

"Jestem pewna, że to nie było samobójstwo. Według policji, pomiędzy ponownym wejściem do mieszkania a upadkiem upłynęła niecała minuta" - powiedziała.

"Wreszcie mamy dowód, że Mark powrócił do mieszkania i został z niego ponownie wyrzucony. Jesteśmy coraz bliżej ujawnienia prawdy" - dodał Michael Wolkind, prawnik matki zmarłego.

Policja potwierdziła, że zamierza wszcząć koleje śledztwo w sprawie nowych dowodów.

Przeczytaj również:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas