Kto spier... sufit?

Już dzisiaj, 9 kwietnia, we wrocławskim klubie Firlej odbędzie się finał konkursu Neuro Music, którego zwycięzca wystąpi na festiwalu Asymmetry, w długi majowy weekend. W szranki stają grupy Phobh, Maszyny i Motyle, MOANAA, Moja Adrenalina oraz Ketha. Ich popisy poprzedzi występ gwiazd zza Oceanu: Jarboe oraz Nachtmystium.

Najwięcej głosów w plebiscycie internautów zebrał warszawski Phobh
Najwięcej głosów w plebiscycie internautów zebrał warszawski PhobhOficjalna strona zespołu

Jest o co walczyć, bo nagroda dla zwycięzcy to koncert na drugiej edycji Asymmetry Festival, który odbędzie się we Wrocławiu, w dniach 29.04 - 3.05. Usłyszymy i zobaczymy m.in. takich wykonawców jak The Mount Fuji Doomjazz Corporation, Zu, Shrinebuilder, Kylesa, Jesu, Esoteric, Mouth of the Architect i EZ3kiel.

Najwięcej głosów w plebiscycie internautów zebrał warszawski Phobh (posłuchaj w serwisie Muzzo.pl), który równie dobrze można wywieść od wyprzedzających swój czas wizjonerów z Kobonga, co szwedzkich mistrzów w komplikowaniu rzeczy prostych, czyli Meshuggah. Ale zdarzają im się też melodyjne fragmenty i zaśpiewy oraz nieoczywiste, alternatywne zakręty w aranżacjach. Czy to wystarczy, żeby podbić twarde serca jurorów?

Występująca pod swojsko brzmiącym szyldem formacja Maszyny i Motyle to trio z Warki. Ich instrumentalna muzyka trudna jest do jednoznacznego sklasyfikowania i podobnie jak nazwa, bazuje na kontrastach - psychodeliczna i industrialna zarazem, zimna, ale podszyta rockowym żarem. Nagrania grupy hipnotyzują i intrygują, ale jak ich propozycja sprawdzi się na żywo?

Z Bielska-Białej pochodzi sześcioosobowa (w tym człek od wizualizacji) formacja MOANAA, która stylistycznie najbardziej zbliżona jest do ubiegłorocznych zwycięzców konkursu, czyli Tides From Nebula, z tą różnicą, że ma w składzie wokalistę z mocnym, deathmetalowym gardłem. Czy ponury, klimatyczny post-metal, przywodzący na myśl wczesne dokonania ISIS i Cult Of Luna przekona jurorów i tym razem?

Stołeczna Moja Adrenalina zadebiutowała przed sześciu laty świetną płytą "nietoleruje - bije", po czym... zamilkła. Wreszcie wraca z nowym materiałem, koncertami i muzyką, jeszcze bardziej ambitną, niż przed przerwą. Nie każdy zapewne zniesie konfrontację z ich histerycznym, pogmatwanym, zaawansowanym technicznie mathcorem, ale kto wie, może to właśnie Moja Adrenalina okaże się czarnym koniem konkursu?

Drugą szansę dostał zespół Ketha (posłuchaj w serwisie Muzzo.pl). W ubiegłym roku na Neuro Music zadebiutował z nowym wokalistą, sViruSem (obecnie również Decapitated), który jednych zachwycił, u innych wywołał nieskrywaną konsternację. Równie skomplikowane, co brutalne granie Kethy łatwo kojarzyć się może z propozycją The Dillinger Escape Plan czy Meshuggah, ale powstający właśnie, nowy album, ma ukazać odmienne oblicze grupy. Czy we Wrocławiu uchylą już rąbka tajemnicy?

Występy artystów oceni jury w składzie: Jarek Szubrycht (Miasto Muzyki / Interia.pl), Bartek Chaciński (Polityka), Jacek Skolimowski (Machina), Maciej Frett (Job Karma / Wroclaw Industrial Festival) oraz Robert Chmielewski (dyrektor Klubu Firlej i Asymmetry Festival).

"Od najlepszego od najlepszych spodziewam się otrzymać prujący wątrobę bas, transową rytmikę, zero solowych popisówek i... niech sufit Firleja spier*** mi się głowę" - objaśnia kryteria wyboru Maciej Frett.

Czegoś innego, choć przecież tego samego, szuka Jacek Skolimowski, dziennikarz "Machiny". - "Jeśli jest w Polsce jakiś Neurosis, chcemy znaleźć jego profil MySpace, jeśli przynajmniej jakiś Godflesh, to chcemy wyciągnąć go z garażu, a jeśli choćby The Dillinger Escape Plan, to chcemy zobaczyć go na żywo we Wrocławiu. A najlepiej, jeśli uda nam się odkryć zespół, którego nie będziemy w stanie porównać z niczym innym, co słyszeliśmy dotychczas w życiu. Wtedy uznam naszą misję za spełnioną" - powiedział.