Haydamaky: Ukraina prosi o wsparcie

Za pośrednictwem mediów zespół Haydamaky prosi polskich artystów o wyrażenie swojej solidarności z narodem ukraińskim. "Nie bądźcie obojętni wobec tego, co dzieje się u waszych najbliższych sąsiadów" - apeluje Oleksandr Jarmoła, lider formacji z Kijowa.

Oleksandr Jarmoła (Haydamaky) apeluje o poparcie dla Majdanu Niezależności - fot. Leszek Rusek
Oleksandr Jarmoła (Haydamaky) apeluje o poparcie dla Majdanu Niezależności - fot. Leszek RusekReporter

Ukraińska folkowo-rockowa grupa Haydamaky na stałe zagościła już na polskiej scenie muzycznej. W dorobku mają wspólne nagrania z m.in. Voo Voo (płyta "Voo Voo i Haydamaky"), Rootwater, Pudelsami, Pablopavo i Reggaeneratorem (Vavamuffin) i Grabażem (Strachy Na Lachy). W utworze "Please Call Me Later" promującym najnowszą płytę "No More Peace!" gościnnie pojawia się Kamil Bednarek.

Ten ostatni album został nagrany w mocno zmienionym składzie - po rozstaniu z dotychczasowymi muzykami (utworzyli Kozak System) lider Oleksandr Jarmoła do współpracy zaprosił Dmytro Motuzoka (akordeon), Dmytro Kusznira (perkusja), Dmytro Kiriczoka (bas), Maksyma Bojkę (puzon) i Romana Dubonosa (trąbka).

Oleksandr Jarmoła, który prawie od samego początku gra "ku pokrzepieniu serc" protestujących na Majdanie Niezależności w Kijowie, zwraca się właśnie z apelem o pomoc i wsparcie do polskich wykonawców.

"Dziś ważne jest, by nasze dążenia do normalnego życia w normalnym kraju wspierali nie tylko światowi politycy, ale też i artyści. Drodzy! Wielu z was znam osobiście, wielu mam nadzieję jeszcze kiedyś poznać. Proszę was - nie bądźcie obojętni wobec tego, co dzieje się u waszych najbliższych sąsiadów. Może oglądacie relacje telewizyjne, może widzieliście, jak oddziały specjalne milicji wdeptują studentów w chodnik, bijąc ich pałkami, może pamiętacie takie sceny ze swojej nieodległej historii" - apeluje lider grupy Haydamaky.

"Nie jestem politykiem, jestem artystą, dlatego nie zwracam się do polityków, ale do artystów, którzy mają moc słowa - których teksty słuchają tysiące i setki tysięcy. Wasz głos poparcia jest dla nas bardzo ważny. Codziennie jestem na Majdanie Niezależności, co drugi dzień gramy tam na scenie, by dać naszą muzyką jakieś wsparcie protestującym. Codziennie słyszę, jak młodzi, starsi, emeryci przekazują sobie kolejne informacje - że jakiś polityk wsparł ich protest, że pisarze wystosowali list otwarty, że zagraniczni aktorzy wspierają ten pokojowy bunt narodu. Wiem, że tak samo będzie z waszym wsparciem - ludzie choć przez moment zapomną o mrozie i stojących w pogotowiu oddziałów milicji, bo będą mogli natchnąć się nadzieją, że gdzieś całkiem niedaleko, za sąsiednią granicą, artyści są razem z nimi. Nie bójcie się nam pomóc. To nie jest mieszanie się do polityki sąsiedniego kraju, to gest solidarności ze społeczeństwem, ze zwykłymi ludźmi, którzy w końcu powiedzieli DOŚĆ!" - podkreśla Oleksandr Jarmoła.

Ukraiński muzyk prosi o nagrywanie krótkich filmów wideo (po polsku, angielsku, jak ktoś zna to po ukraińsku albo i rosyjsku), w których w kilku zdaniach pojawią się słowa wsparcia i otuchy dla ukraińskiego społeczeństwa. Zebrane (jak najszybciej) materiały będą emitowane na Euromajdanie (tak nieoficjalnie nazywa się obecnie protest na Majdanie Niezależności) na telebimach oraz w niezależnych stacjach telewizyjnych, by mogły dotrzeć również do tych, których nie ma w Kijowie. Wideo najlepiej wysyłać na adres zespołu haydamaky@ukr.net , a stamtąd po montażu trafią one do mediów i na Majdan.

- Boli nas, gdy nasz kraj kojarzony jest z debilnym rosyjskojęzycznym umpa, umpa. Przeciętny Polak musi w końcu zadać sobie pytanie: "O Boże, przecież ci Ukraińcy to mają chłam, a nie rynek muzyczny" - mówił nam w 2009 roku Oleksandr Jarmoła.

Protest na Majdanie rozpoczął się 21 listopada. Kilkutysięczny sprzeciw wobec niepodpisania przez obecnego prezydenta Wiktora Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską przerodził się w wielomilionowe społeczne wiece.