Dlaczego Sidney Polak czekał?
W marcu do sklepów trafi drugi solowy album Sidney'a Polaka, na co dzień perkusisty T. Love. Płyta nosi tytuł "Cyfrowy Styl Życia".
czy "Chomiczówka".
"Od pierwszego wydania mojej debiutanckiej solowej płyty minęło już pięć lat. Bardzo szybko ten czas zleciał. Nie jest łatwo wydać drugą płytę w momencie, kiedy pierwsza spotkała się z tak pozytywnym przyjęciem. Nie przeczę, że dotknął mnie problem wyboru dalszej artystycznej drogi. Ale nie tylko względy artystyczne zaważyły o tej długiej wydawniczej przerwie" - tłumaczy Sidney Polak.
"W między czasie zagrałem ze swoim bandem mnóstwo koncertów, praca w moim macierzystym zespole T.Love wrzała na maksa, do tego wypadek narciarski i jeszcze kilka życiowych przygód.
W zasadzie większość piosenek miałem już gotowych jakieś dwa lata temu. Jednak cały czas czekałem na ten najlepszy tekst. Czułem, że nie powiedziałem jeszcze wszystkiego. Teraz, gdy słucham tej płyty, jest ona dla mnie logiczną całością. Cyfrowy Styl Życia to album bardzo osobisty, można nawet powiedzieć, że egocentryczny. Nie umiałem znaleźć tematów poza sobą. W piosenkach opisuje dość dokładnie swoje życie, przedstawiam również kilka przemyśleń, na które los otworzył mi oczy, i to nie tylko w kontekście nowych technologii czy internetu. Tytuł potraktowałem dużo szerzej, niż można by było się spodziewać".
"Ta płyta jest pozytywna, choć już nie tak zabawowa jak poprzednia. Mam wrażenie, że zrozumie ją człowiek w jakimś sensie podobny do mnie, a więc trzydziestoparolatek mieszkający w pędzącym mieście. Żyjący tak jak ja w wielu wymiarach, błąkający się między doczesnością, a pragnieniem szerszego spojrzenia, hedonizmem a przemyśleniem, poczuciem szczęścia a codziennym szarym niepowodzeniem. Tak mniej więcej wyobrażam sobie mojego odbiorcę. Mam także nadzieję, że gatunkowa wielowątkowość tej płyty nie jest problemem. Cały czas fascynuje mnie łączenie dźwięków z rożnych muzycznych obszarów".
Na "Cyfrowym Stylu Życia" nie zabrakło gości:
"Bardzo się cieszę, że Kasia Nosowska zgodziła się ze mną zaśpiewać piosenkę country, że EastWestRockers fajnie ubarwiło piosenkę Blask, a Iza, szwajcarska przyjaciółka naszego klawiszowca, wraz z Pezetem dubowo zakończyła album" - zdradza Sidney, który skomponował lwią część materiału.
"Większość muzyki zrobiłem z keyboardzistą Michałem Mareckim, o nagranie gitar akustycznych poprosiłem Marcina Majerczyka - ewidentnie jednego z najlepszych gitarzystów akustycznych, na co dzień współpracującego z Maryla Rodowicz. Chłopaki z T.Love nagrali mi kilka gitar elektrycznych, gitarowe czaki zostały w rękach Siwego, bębny i bity zrobiłem sam albo nagrał je Piotr Pniak" - Polak ujawnia personalia.
"Bardzo przepraszam też swoją narzeczoną, że 4 dni z tygodnia wakacji na Florydzie spędziłem z kubańskimi trębaczami w studio (jak zwykle miało być inaczej)" - śmieje się artysta.
Na płycie pojawi się też nowy element - harmonijka ustna zagrana w większości przez niezniszczalnego Tomka Bieleckiego.
"Mam wielka nadzieję, że ludzie, którzy pisali do mnie maile domagając się drugiej płyty, wybaczą mi tak długie oczekiwanie. Nareszcie z czystym sumieniem mogę ją oddać w ich ręce. Po prostu nie umiem już w niej nic poprawić" - kończy Sidney Polak.
Zobacz teledyski Sidney'a Polaka na stronach INTERIA.PL!