Czesław o ludziach, którzy "nie kumają bazy"
Czesław Mozil, z którym porozmawialiśmy po zakończeniu finału programu "X Factor", poskarżył się na dyletantów w muzycznym biznesie.
- W polskiej branży muzycznej pracuje mnóstwo ludzi, którzy w ogóle nie kumają bazy. Sorry, ale tak niestety jest. Więc jak mi się skończy muzyczna kariera, przysięgam, że zatrudnicie mnie, wy, panowie z krawatami u góry - powiedział wokalista i akordeonista w rozmowie z INTERIA.PL.
Czesław uważa jednak, że scena muzyczna w Polsce rozwija się i demokratyzuje.
- To jest cudowne, że możemy mieć festiwal muzyczny, gdzie wytwórnia Universal, Sony razem z niezależnymi wytwórniami idą razem na banię. To jest bardzo dobry znak - przekonuje nasz rozmówca.
- Ludzie sami decydują, czy kupią płytę czy nie, czy ewentualnie będą mieć jaja, by przełączyć stację radiową, która niestety gra muzykę, której oni nie chcą słuchać - dodaje juror "X Factor".
Mozil zapowiedział, że będzie wspierał laureatów programu, nie chciał jednak zadeklarować, że pomoże im jako kompozytor.
- Jest talent, jest potencjał. Wierzmy, że pójdzie dobrze. Wierzmy, że to będą dobre płyty, a nawet jak płyta okaże się złe, to wierzmy, że druga taka nie będzie - apeluje Czesław.