Bad Brains: Talent Jacksona był przekleństwem

- Michael Jackson to prawdziwy artysta, najczystsze skupienie wielkiego ducha. Niewielu jest ludzi w tym biznesie, których tak podziwiam. Może Stevie Wonder... Wielki talent Michaela Jacksona był zarazem jego największym przekleństwem - zauważył Darryl Jenifer, basista słynnej grupy Bad Brains, tuż po zejściu z jarocińskiej sceny, w wywiadzie dla INTERIA.PL.

Bad Brains w Jarocinie
Bad Brains w JarocinieINTERIA.PL

- Czasem zdarza się, że siła kreatywności jest tak wielka, że manifestuje się w problemach w innych dziedzinach życia. Wiele twórczych umysłów na to cierpiało. Kiedy Bóg daje ci jakiś dar, dla równowagi otrzymujesz też inne rzeczy - opowiada nam basista Bad Brains, gwiazdy pierwszego dnia (17 lipca) festiwalu w Jarocinie.

- Nie wierzę w te wszystkie pogłoski o pedofilii. Myślę za to, że całe to zamieszanie związane z byciem Michaelem Jacksonem przerosło go fizycznie i psychicznie. Nie powinniśmy jednak pamiętać o chwilach jego słabości. Powinniśmy oglądać go w tańcu, słuchać jego muzyki i na tej podstawie go osądzać. Ludzie są jak piramida. Widzimy jej szczyt, choć wiemy, że u dołu jest znacznie szersza postawa. Nie łudźmy się jednak, że zdołamy tę podstawę poznać, nigdy nie dowiemy się pełnej historii człowieka, nie wiemy przez co przechodził. Sądźmy więc Michaela Jacksona po szczycie jego piramidy - dodał Jenifer.

Legendarni Bad Brains wystąpili jako gwiazda pierwszego dnia festiwalu w Jarocinie, prezentując sobie tylko właściwą mieszankę muzyki hardcore i reggae. Wcześniej publiczność oklaskiwała młodzież z Rockaway i Kumka Olik (tu nastąpiło spotkanie dwóch pokoleń - bo na chwilę koncert Kumka Olik przekształcił się w występ Malarzy i Żołnierzy). Acid Drinkers z nowym gitarzystą dowiedli, że wciąż nie brak im energii, za to choć muzykom Happysad energii zabrakło, to nie zabrakło wiernych fanów.

Podobać się mogli kalifornijscy hardcore'owcy z Ignite, nie tylko dlatego, że wokalista biegał po scenie z polskim godłem na piersi. Świetny koncert zagrali na finał pierwszego dnia Editors - niestety, zbyt krótki. Ku wyraźnemu rozczarowaniu fanów zespół zszedł ze sceny przed czasem, bo Tom Smith stracił głos. Zanim jednak zniknął za kulisami obiecał, że gdy tylko jego struny głosowe odzyskają sprawność, Editors wrócą do Polski.

Przed nami jeszcze dwa dni jarocińskiego święta rocka i występy m.in. Animal Collective, New Model Army, Tiltu, Kazika Na Żywo, Myslovitz, I AM X, Marii Peszek, The (International) Noise Conspiracy i Czesław Śpiewa.

Pełny wywiad z Bad Brains, relacja z tegorocznego Jarocina i galeria zdjęć - już w poniedziałek (20 lipca). Zapraszamy.

Jarek Szubrycht, Jarocin

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas