Występy, które przeszły do historii "Saturday Night Live"

article cover
Yvonne HemseyGetty Images

Występy, które przeszły do historii Saturday Night Live

"Byłem w szoku" - wspominał w późniejszych wywiadach Lorne Michaels, producent telewizyjny i współtwórca show. 

Producenci programu po latach opowiadali, że zaskoczyła ich również reakcja publiczności. Ta bowiem zamilkła. Nie było żadnych oklasków, żadnych gwizdów lub buczenia.

Występ nie przeszedł jednak bez echa. "New York Daily News" sytuację nazwał "świętym terrorem". Stacja NBC w ciągu kilku dni odebrała ponad cztery tysiące telefonów ze skargami na artystkę oraz na sam program. 

O'Connor stała się wrogiem publicznym numer jeden, jej występy były bojkotowane, a gdy pojawiała się gdzieś gościnnie, musiała znosić buczenie i gwiazdy tysięcy ludzi. 

"To bardzo zrozumiałe, że Amerykanie nie zrozumieli, o co mi chodziło, ale poza Stanami ludzie wiedzieli, po cichu mnie wspierali"  - mówiła po latach.
Iggy Azalea (na zdjęciu z Jimmym Careyem) na scenie "SNL" wraz z MØ pojawiła się w 2014 roku i zaprezentowała utwór "Beg For It". Całość wypadła wyjątkowo kuriozalnie. Koleżanka Iggy nie potrafiła odnaleźć się na scenie i dublowała również wokal z playbacku. 

Australijska raperka natomiast swój kiepski występ starała się maskować seksownym tańcem. Nie udało się. Wykonanie zostało okrzyknięte jednym z najdziwniejszych w historii "SNL", a MØ przeprosiła fanów na Twitterze i tłumaczyła się problemami technicznymi.
Występ Lany Del Rey w "SNL" w 2012 roku do dziś uważany jest za jeden z najgorszych w historii całego programu. Wokalistka promowała w nim swoją płytę "Born To Die". Wykonała wtedy utwory "Blue Jeans" oraz "Video Games". 

Debiut młodej wokalistki w programach na żywo nie wypadł zbyt okazale. Lana nie zachwyciła swoją barwą głosu. Wielokrotnie nie trafiała w dźwięki, a jej głos brzmiał fatalnie. Jej występ był tak zły, że trzy tygodnie później Kirsten Wiig w swoim skeczu w "SNL" sparodiowała jej udział w programie.
Zespół Fear w "SNL" pojawił się 1981 roku na specjalną prośbę ich ogromnego fana, Johna Belushiego. Aktor chyba nie zdawał sobie jednak sprawy, do czego zdolni są muzycy.

Formacja zaprezentowała pełne przekleństw utwory "I Don't Care About You" i "Beef Bologna", a zaproszeni do programu fani grupy zaczęli demolować wystrój studia w trakcie występu.

W trakcie trzeciego utworu producenci postanowili przerwać występ w obawie przed zniszczeniem studia nagraniowego. Widzowie w tym czasie zobaczyli natomiast blok reklamowy.
+3
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas