Duff McKagan kończy 55 lat
Duff McKagan kończy 55 lat
Duff McKagan i Susan HolmesGareth CattermoleGetty Images
Duff McKagan był trzykrotnie żonaty - pierwsza żona to Mandy Brix, druga Linda Johnson. Z obecną - modelką Susan Holmes, ma dwie córki: Grace (urodzona 27 sierpnia 1997 r.) oraz Mae Marie (urodzona 16 lipca 2000 r.). Ze swoją rodziną mieszka w Seattle w stanie Waszyngton.
Duff McKagan jest jedną z ostatnich osób, które widziały i rozmawiały z Kurtem Cobainem - frontmanem Nirvany, tuż przed jego samobójczą śmiercią 5 kwietnia 1994 roku. Spotkali się kilka dni wcześniej na lotnisku w Los Angeles, by stamtąd ruszyć do Seattle. Usiedli obok siebie i przegadali całą podróż. Jak wspominał McKagan: "Nie poruszaliśmy pewnych tematów: ja byłem w swoim piekle, on w swoim i obaj wydawaliśmy się to rozumieć”. Na miejscu chciał mu nawet zaproponować, by wpadł do jego domu nad jeziorem, ale w wyniku tłumu gapiów i zamieszania jakie wywołali, Cobain gdzieś zniknął.
5 lutego amerykański multiinstrumentalista rockowy Duff McKagan obchodzi swoje 55. urodziny. Znany jest przede wszystkim jako basista grupy Guns N' Roses. Oprócz legendarnej rockowej grupy grał też w m.in. Velvet Revolver, Neurotic Outsiders czy własnej formacji Loaded.
Duff McKagan szczegółowo opisał też dzień, w którym naprawdę chciał umrzeć. Jego ciało było wycieńczone i wyniszczone przez ogromne ilości alkoholu i narkotyków, które przyjmował. Normą dla niego było 10 butelek wina dziennie. W końcu organizm nie wytrzymał, a muzyk wylądował w szpitalu.
W 2011 roku wydał swoją autobiografię "Sex, drugs & rock n'roll i... inne kłamstwa", w której bez ogródek opisywał swoje życie, zdradzając wiele szokujących szczegółów. Beck StarrGetty Images
Na szczęście McKagana znalazł jego przyjaciel, który od razu zawiózł go do domu znajomego lekarza, a później do szpitala. "Doktor Thomas i technik od ultradźwięków zrobili mi prześwietlenie. Zobaczyłem, jak twarz lekarza robi się biała. Moja trzustka, nabrzmiała od alkoholu do rozmiarów piłki futbolowej, pękła. W wyniku działania enzymów trawiennych wydzielanych przez uszkodzoną trzustkę doświadczyłem wewnętrznych poparzeń trzeciego stopnia" - pisał w autobiografii muzyk.
Już wtedy był uzależniony od narkotyków i alkoholu, a wraz ze sławą problem tylko się powiększał.Marc S Canter/Michael Ochs ArchivesGetty Images
Jego chlebem powszednim były narkotyki, alkohol, burzliwe życie erotyczne... ale także surowa muzyka i światowe uznanie prowadzące do ostrych tarć wewnątrz Guns N' Roses.Marc S Canter/Michael Ochs ArchivesGetty Images
W 1994 roku, po jednej z większych tras, kiedy wrócił do domu odpocząć, poczuł się gorzej niż zwykle. Jak opisywał w swojej autobiografii: "moje dłonie i stopy były pokryte krwią. Ciągle dostawałem krwotoków z nosa. Srałem krwią. Z wrzodów na mojej skórze wyciekał płyn. Dom zalały cuchnące wydzieliny mojego zaniedbanego ciała. Telefonicznie powiadomiłem swoich menedżerów i zespół, że nie pojedziemy do Australii".
Z Guns N'Roses związał się niedługo po tym, kiedy jako zbuntowany dwudziestoletni punk wyjechał z rodzinnego Seattle i wylądował na ulicach Los Angeles, miasta rozpusty i rock'n'rolla. Odpowiedział na ogłoszenie tajemniczego Slasha i niespodziewanie dla samego siebie stał się częścią muzycznej legendy...
"9 maja 1994 roku zasnąłem (…) obok dziesięciu butelek po winie, które wypiłem tego dnia. Rankiem 10 maja obudziłem się w moim nowym łóżku z uczuciem kłującego bólu w żołądku. Cierpienie nie było dla mnie nowością, przywykłem też do wywołującego mdłości przekonania, że coś jest nie tak z moim ciałem. Ale teraz było inaczej, ból stał się niewyobrażalny - jakby ktoś chwycił za tępy nóż i grzebał nim w moich wnętrznościach. Był tak intensywny, że nie mogłem nawet doczołgać się do telefonu i zadzwonić po pogotowie. Płakałem unieruchomiony przez ból i strach" - wspominał tamte dramatyczne chwile.
"Leżałem nagi na łóżku w moim wymarzonym domu kupionym z nadzieją, że kiedyś będę miał rodzinę, z którą w nim zamieszkam. Leżałem tam przez okres wydający się trwać wiecznie. Cisza pustego domu była tak głośna jak moje przerywane, przytłumione westchnięcia. Nigdy wcześniej nie chciałem, żeby ktoś mnie zabił, ale cierpiałem tak bardzo, że miałem nadzieję, że ktoś skończy tę mękę" - pisał Duff w autobiografii.
Po latach Duff McKagan tak wspominał tragiczny dzień i swój pobyt w szpitalu: "Chirurg w grubych okularach wyjaśnił mi, na czym będzie polegać operacja. Powiedział, że muszą wyciąć górną część trzustki, zszyć mnie, a następnie do końca życia będę się musiał poddawać dializie. Nagle zrozumiałem błagania nieszczęsnych starożytnych dusz, które pozostawały przy życiu, po tym jak ich ciała traktowano zardzewiałym mieczem lub oblewano gorącym olejem. Byłem jedną z nich. Zebrałem wszystkie siły, by wyszeptać do jednego z lekarzy: - Zabijcie mnie. Błagałem wtedy bez końca: - Proszę, zabijcie mnie. Po prostu mnie zabijcie. Zabijcie mnie. Proszę". W dotrzymaniu trzeźwości Duffowi pomogło kolarstwo górskie i sztuki walki. U szczytu sławy Guns N' Roses postanowił wrócić do college'u (wcześniej rzucił szkołę średnią), a potem poszedł na studia do szkoły biznesu działającej przy Uniwersytecie w Seattle. Jako specjalista z zakresu ekonomii, pisywał felietony prasowe z tej dziedziny. Duff wspierał na scenie i w studiu m.in. Alice In Chains (jako rytmiczny gitarzysta w 2006 r.), Jane's Addiction (kilka koncertów w 2010 r.), Manic Street Preachers, Macy Gray oraz kolegów z Guns N' Roses: Slasha i Izzy'ego Stradlina. W kwietniu 2016 r. Duff i Slash oficjalnie po latach powrócili do Guns N' Roses, choć nazywanie tego "reaktywacją" klasycznego składu jest nieco na wyrost. W 2019 r. ma się ukazać kolejny solowy materiał McKagana.