"Polska Kalifornia"

Słubice - jak to stwierdził w wywiadzie Emrat - "to takie wielkie miasto w pigułce". Jeżeli jednak chcecie się na własnej skórze przekonać, czym jest słubicki klimat, sprawdźcie płytę Rezpektz feat. Emrat "120 uderzeń na minutę" i przeczytajcie wywiad z jej twórcami. Przed Wami Expe, Kodi i Emrat! Z hiphopowcami rozmawiał Filip Rauczyński ("Magazyn Hip Hop").

article cover
mhh.pl

Siema, chłopaki, co tam u was, jak wam się żyje?

Expe: Serwus, co słychać? Młode nie chcą dawać, stare nie chcą zdychać. A tak na poważnie, to wszystko w porządku, zdałem pierwszy rok na studiach, popracowałem trochę, byłem na wakacjach, dużo słońca, dobrej atmosfery, same super wyjazdy. Pozdrawiam ekipę z Mielna i Czech!

Kodi: Siema. Powoli, melanż trwa i na razie nic specjalnego się nie dzieje. A żyje się ok, tylko trzeba zacząć ogarniać sprawy.

Emrat: Cześć, dokładnie tak jak mówisz, Tomek! Ten rok to był bardzo pracowity rok, obrona pracy, praca, a teraz studia poza Słubicami i... wiesz, Tomek, co się będzie działo? (śmiech)

Nawiązując do poprzedniego pytania - czy wielu z waszych znajomych przestało się do Was odzywać po wersach: "Nie pytaj się jak tam, po prostu powiedz, co chcesz"? (śmiech)

Kodi: Przypuszczam, że znajomi, do których kierowane są te wersy, nie mają odwagi, żeby przestać się odzywać (śmiech). Ale muszę przyznać, że ostatnio jakoś częściej słyszę prośby na początku rozmowy zamiast tej sztucznej otoczki typu: "Jak tam zdrowie, co u ciebie?".

Expe: Myślę, że nie wywarło to na nich dużego wpływu. Ten kawałek miał być jakimś motorem napędowym w ich stronę, żeby stali się bardziej bezpośredni. Miał pokazać złe nawyki ludzi. Piliśmy w studio podczas nagrywania płytki i wpadł nam ten pomysł o 1. w nocy równocześnie. Postanowiliśmy, że będzie to bonus track. Emrat dograł zwrotkę i jest, jak jest.

Emrat: Ja swoje wersy kierowałem do ogółu, nakłaniając wszystkich do zmian - do tego, żeby wszyscy zaczęli coś zmieniać w swoim szarym życiu, żeby zaczęli podejmować decyzje, które są często bolesne...

"120 uderzeń na minutę" to wasz trzeci nielegal - wydaliście go w ilości 200 sztuk, równocześnie puszczając całość w net. Jaki był odzew słuchaczy na ten krążek - co powiedzieli m.in. o wspomnianym przed chwilą kawałku "Powiedz co chcesz"?

Expe: Odzew był według mnie spoko. Ilość ściągnięć to kilka tysięcy, odwiedzin na My Space tak samo, więc jestem zadowolony, że dotarło to w różne zakątki kraju. Zaskoczeniem było dla mnie, że kupili ten album przypadkowi ludzie, po których bym się nie spodziewał. Natomiast ci, na których mi bardziej zależało, olali sprawę. Jest to trochę ch***we - ale przynajmniej teraz wiem, kto jest kto, i daje mi to w ch** więcej motywacji. Co powiedzieli o kawałku "Powiedz co chcesz"? Hmm: "kosa", "fajny track", "dobry beat", "Expe, dajesz offbeat w tej zwrotce"... i to chyba tyle.

Kodi: Ludzie ocenili naszą płytę różnie. Jedni się jarają oporowo, inni widzą przede wszystkim duży potencjał, a jeszcze inni nie jarają się w ogóle. Mnie najbardziej cieszą te drugie opinie, bo czuję, że jestem w stanie pokazać większe umiejętności niż na naszej najnowszej płycie, a póki co nie czuję się na szczycie góry. Cieszę się, że liczba słuchaczy jest większa niż po poprzednim albumie. Co do wersji na CD, to poszła prawie w całości, jak ktoś jeszcze chciałby nabyć album na CD, to wbijajcie na www.myspace.com/rezpektz. Zostało jeszcze parę sztuk.

Emrat: Chłopaki wyznaczyli sobie cel, ciężko pracowali a teraz możecie posłuchać efektu naszej wspólnej pracy. W tych kawałkach, w których zabrałem głos, jest dużo mnie, szczególnie w numerze "Za późno". Życzę im, żeby cały czas się rozwijali. Zobaczycie, jeszcze nie jeden dobry album od nas popłynie.

Po przesłuchaniu albumu "Serce miasta" - waszego poprzedniego nielegala - mój kumpel, również dziennikarz piszący dla "MHH", stwierdził w recenzji, że "Rezpektz to takie Big Up Crew, tylko że gorsze". Jak się ustosunkowujecie do tej opinii?

Kodi: Ja mam wyj***ne. (śmiech) Mogę tylko powtórzyć to, co zawsze powtarza każdy z nas (Big Up Crew i Rezpektz): to jest nasz słubicki klimat. Tu chodzi o te same inspiracje, te same zajawki, te same melanże i jeszcze masę rzeczy. Poza tym "The Chronic" jest podobny do "Doggystyle", który jest podobny do "Dogg Food". Mam nadzieję, że wiesz, o co mi chodzi.


Expe: Chyba pamiętam nawet tę recenzję. Dla mnie ta opinia jest trafna, ale pracujemy nad sobą cały czas i nasz styl powoli odbiega od ich stylu. Tomek dobrze powiedział. Jestem członkiem dwóch ekip, z którymi mi się dobrze współpracuje, a czy jesteśmy gorsi, to nie wiem, nie rywalizuję z nikim, robię to dla siebie. Może Emro coś powie...

Emrat: W Polsce już tak jest, że każdy lubi szufladkować wszystko. Ten robi z tym, to znaczy, że jest taki sam jak on. Gówno prawda! To jest nasz ciężko wypracowany klimat, z chłopakami z Big Up Crew ciężko na to pracowaliśmy, dochodziliśmy do wszystkiego sami. I tak samo robią Rezpektz! A to, że mają skąd czerpać wzorce i z kim wypić piwo czy posłuchać muzyki, świadczy tylko o dobrej kondycji naszej małej lokalnej sceny. Pozdro Słubice!

No dobrze, sami przyznaliście ostatnio, że wasza poprzednia płyta nie jest idealna, że ma błędy. A co myślicie o tej po upływie tych kilku miesięcy od wydania - czy jest coś, co wam na dzień dzisiejszy nie pasuje w bitach czy w waszym sposobie nawijania? Czy na dzień dzisiejszy jest coś, co chcielibyście zmienić?

Kodi: No pewnie, że jest kilka takich rzeczy. Gdyby nie było, to by znaczyło, że nie jesteśmy w stanie zrobić nic lepszego, a to by znaczyło, że jednak nie mamy tego progresu (śmiech). Ja u siebie wyłapałem kilka rzeczy, właśnie w sposobie nawijania, którymi się nie jaram i przy najbliższym wejściu do studia będę starał się poprawić. Z tego miejsca gwarantuję ci, że następna płyta będzie w ch** lepsza niż "120 uderzeń na minutę".

Expe: Na pewno daliśmy z siebie wszystko, ja niczego nie żałuję. Chciałem, żeby ta płyta tak wyglądała. Bity wybraliśmy słusznie spośród 300. Jeśli chodzi o mój sposób nawijania, to zauważyłem w nim kilka niepoprawności, które automatycznie staram się teraz eliminować. Myślę, że dobrze zauważać swoje błędy i je naprawiać, rozwijając się.

Emrat: Jest cały czas do przodu. (śmiech) W tych kawałkach, w których jestem, czuję się dobrze, czuję ten progres (śmiech). I żałuję tylko jednej rzeczy... Że nie jestem na wszystkich kawałkach!

Emrat w jednym z wywiadów powiedział, że "pierwszy lepszy numer ze 120 uderzeń na minutę jest dużo lepszy od każdego numeru na Serce miasta". Czy podobnie jest z waszymi kawałkami nagranymi już po "120 uderzeń..."? Myślicie już w ogóle o kolejnej płycie jako Rezpektz?

Expe: To jego zdanie, z którym się zgadzam. Kawałki nagrane po płycie jak dla mnie są w chuj dobre, słychać rozwój i doświadczenie. Teraz zostało jeszcze trochę czasu wolnego, mamy jakieś pomysły i bity, więc będziemy coś myśleć. Na bank zrobimy płytę jako Rezpektz, możesz być tego pewien. Termin nie jest znany, ale od września zaczniemy kompletować bity i coś się ruszy.

Kodi: Chcemy nagrać kolejną płytę jako Rezpektz. Po "120 uderzeń..." nagraliśmy tylko 2 kawałki, kilka jest napisanych i jest wiele, wiele pomysłów, które trzeba w końcu zrealizować. Z mojej strony jest tak, że wróciła mi taka zajawka, jaką miałem kiedyś, gdy zaczynałem nagrywać. Chodzi mi o to, że nie mam zamiaru słuchać, kto co powie, tylko pizgać po swojemu, jak mi się podoba i mieć resztę w ch**u. Myślę, że to jest jedna z rzeczy, których brakowało mi ostatnio i wyjdzie to mocno na plus.

Emrat: Jesteśmy nieprzewidywalni i, słuchaczu, możesz się spodziewać wielu niespodzianek. Co do tego stwierdzenia wyżej, to nadal to podtrzymuję. Dla mnie "120 uderzeń..." to profesjonalnie nagrany album, który tworzy spójną całość.

Na nowy album składa się aż 17 kawałków. Nie uważacie, że to trochę za dużo? Chyba lepiej trochę nie dojeść, niż umierać z przejedzenia...

Kodi: No nie wiem, czy lepiej. Ja czasami lubię zdychać, jak wpi***olę dużo dobrych rzeczy (śmiech). A poważnie: nagraliśmy płytę, na której jest 17 kawałków, bo widocznie mieliśmy dużo do powiedzenia. Na kolejnej płycie planujemy mówić mniej, ale konkretniej, czyli będzie około 11-13 kawałków, jeżeli nic się nie zmieni oczywiście.


Expe: "Wj***łeś mi się do łba", Kodi (śmiech). Dla jednych może być to męczące, a dla drugich wręcz odwrotnie. Na płycie każdy znajdzie coś dla siebie, co mu przypasuje. Album ma różne przekroje klimatyczne i tematyczne, więc myślę, że jest to jeden plus. Jak jem kebaba we Frankfurcie, to nie ma opcji, żebym go nie zjadł do końca. (śmiech) Nikt chyba z przejedzenia nie umarł, gorzej z głodem.

Emrat: Rafał, dla mnie to i tak za mało kawałków (śmiech). Było jeszcze kilka, które mogłyby spokojnie znaleźć się na tym albumie. A tak na poważnie to płyta jest urozmaicona i nie przymula, więc nie ma mowy o przejedzeniu. A co do kebabów, to musielibyście zobaczyć, ile wcinaliśmy z Grubym Tonim pod wpływem (śmiech).

Na "120 uderzeń..." pojawiło się sporo fejmowych gości - nie tylko wśród samych raperów, ale i wśród producentów. Jak namówiliście ich do współpracy? Zgaduję, że to głównie zasługa Emrata... Mam rację?

Kodi: Ja bym powiedział, że tu była głównie zasługa Expe.

Expe: Nieważne, kogo to zasługa, akurat Emrat tutaj miał najmniej do powiedzenia, bo to my zapraszaliśmy gości. Miejscowi ludzie to wiadomo - zawsze coś robimy. Kawałek z PeRZetem powstał dość przypadkowo. Denver podesłał nam i Przemkowi równocześnie ten sam bit, chcieliśmy go zarówno my, jak i on, dlatego zrobiliśmy na nim wspólny kawałek. Kawałek z VNM-em powstał też dość nietypowo, bo bit z niego początkowo miał być na "Na szlaku po czek", ale coś tam nie wypaliło i VNM stwierdził, że zrobimy pod ten bit kawałek na naszą płytę. Karwan jest dobrym kotem i chcieliśmy go na naszej płycie. Z Temzkim poznaliśmy się lepiej na Hip Hop Kemp i też chcieliśmy coś razem zrobić. Co do producentów, to chyba rzeczywiście zasługa moich kontaktów. Chłopaki widocznie w jakiś sposób nam zaufali i nie zmarnowaliśmy ich bitów.

Emrat: I co tu dużo gadać? Chłopaki są bardziej fejmowi niż ja (śmiech). Nic im nie pomagałem, ale gdzieś tam w powietrzu czuć było opatrzność i życzliwość starszego brata Emrata (śmiech).

Expe, jesteś nie tylko raperem, ale także producentem. Ostatnio usłyszałem powiedzenie: "nie da się wchodzić na dwie góry równocześnie" i chyba już sam się domyślasz, o co chciałbym cię zapytać...

Expe: Tak, tak - dałeś mi po d**ie z tym pytaniem. Co mam ci powiedzieć? Oba elementy kocham tak samo. Jedno i drugie daje mi zaj***stą satysfakcję. Jednego dnia robię bit, a drugiego piszę zwrotkę, dzięki temu cały czas tętnię rapem. Żałuję, że nie potrafię jeszcze skreczować, bo byłbym samowystarczalny i robiłbym płyty bez niczyjej pomocy. Też spotykałem się z takimi stwierdzeniami jak twoje, że niby nie da się robić dwóch rzeczy dobrze. Staram się jakoś nie myśleć o tym i robić to jak najlepiej. Zobacz, np. Hezekiah - gość pizga niesamowite bity i zwrotki - to jest fenomen. Dlatego chcę być w tych dwóch miejscach naraz - tak jak gdy stoję jedną nogą w Polsce, a drugą w Niemczech.

Emrat, to teraz pytanie do ciebie. Siedzisz w rap grze już ładnych parę lat i zdecydowanie nie jesteś raperem znikąd. Dlaczego więc tyle musimy czekać na twoją solówkę? Coś do przodu w tym temacie?

Emrat: Cały czas jest do przodu! Mam już skompletowany praktycznie cały materiał, dopięte wszystko i tylko teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość. Chcę, żeby odbyło się to jak najszybciej, ale wiesz, jak to jest, jak się robi pierwszą solową płytę. Nie wytwarzaliśmy z Rafałem żadnej sztucznej spinki i terminów, bo to nie ma sensu. Na płycie będą same osoby z "rodziny", nie będzie przypadkowych gości, płyta będzie tętniła rapem. Myślę, że jeszcze - albo dawno - nie było takiej płyty w Polsce, więc warto na nią czekać. Bo progres jest niesamowity!


Czy jako ten starszy, bardziej doświadczony, wpływałeś jakoś na kształt płyty "120 uderzeń...", czy pozostałeś zupełnie bierny, pamiętając, że to "Rezpektz feat. Emrat"?

Emrat: Jedyne, czym wpływałem na kształt tej płyty, to moje zwrotki i refreny, które w jakiś tam sposób trochę ubarwiły album, ale chłopaki mają łeb na karku i to oni sami ogarniali wszystko. Myślę, że wpłynąłem na nich bardziej przez jakieś rozmowy przy piwie, kiedy opowiadałem im o swoich doświadczeniach związanych z muzyką. Byłoby to dla mnie bardzo miłe usłyszeć kiedyś od nich, że jakoś ich tam inspiruję (śmiech).

Kodi, jak to jest z tobą? Nie czujesz się czasem "poza układem"? W końcu Expe i Emrat to bracia...

Kodi: Wiedziałem, że prędzej czy później takie pytanie padnie (śmiech). Czuję bardziej braterską więź niż jakieś kompleksy z tego powodu. Poza tym były dni, że u chłopaków w domu spędzałem więcej czasu niż Emrat (śmiech).

Emrat: (śmiech) Dokładnie tak jak mówi Tomek. Bo Tomek to nasz czwarty brat jest!

No dobrze, słyszałem, że jesteście fanami klasyki i old schoolu. Czego dokładnie?

Expe: Włącz sobie film "The Freshest Kids" - tutaj masz całą esencję old schoolu.

Rock Steady Crew, DJ Kool Herc, Crazy Legs, KRS-One. To lektura każdego prawdziwego zajawkowicza. Wychowałem się na tym, tak samo jak na pierwszej Moleście. Jaram się najbardziej takimi rzeczami, jak: Slum Village, Jay- Z, J Dilla, De La Soul, ATCQ, D.I.T.C., Nas, Pete Rock, CL Smooth, Gangstarr, Wu Tang - można wymieniać bez końca. Ale utwierdzam się w przekonaniu, że trzeba iść dalej i szukać czegoś nowego. Kto szuka, nie błądzi. Dziś zmieniły się trochę moje gusta, ale to nie znaczy, że nie lubię wracać do tamtych czasów.

Kodi: Pewnie chodzi ci o kawałek "Klasyk"? Ten temat wygląda tak, że dla mnie wszystko, co najlepsze w rapie, znajduje w latach 90. w Nowym Jorku. Kocham ten klimat i to jest to, do czego najczęściej wracam. Pierwsze płyty takich gości, jak Nas, Jay-Z, Big L, Fat Joe i wielu innych, to dla mnie esencja tego, co najpiękniejsze w hip hopie. Mimo to, według mnie, próby nagrania płyt w takim klimacie w dzisiejszych czasach są w ch** nieudane. Nie oszukujmy się - ten okres minął. Co do klimatu, który powszechnie nazywany jest old schoolem, to tutaj zagłębiam się trochę mniej. Polecam przy okazji program "Old School" na francuskim kanale Trace, gdzie lecą tylko klipy właśnie w takim klimacie: ATCQ, De La Soul, Slick Rick, itp. To jest moja klasyka i p***doli mnie, co powie jakiś tam z p***y specjalista. Oczywiście nie znaczy to, że nie słucham nic innego, bo jaram się i nowymi płytami Nasa czy Jay'a, i zachodnim brzmieniem, a ostatnio nawet zajarałem się Lil Waynem. Do tego dochodzi Common, Dead Prez, Rootsi, ale i światowy underground z mega producentem M-Phazesem na czele i w pi**ę innych zaj***stych składów.

Emrat: Nic dodać, nic ująć! Kiedyś raperzy dużo bardziej przykładali się do swojego stylu i do tego, aby być oryginalnym. Moja przygoda zaczęła się od wielkich ikon rapu, dopiero później zacząłem szperać, chodzić do mojego kumpla Grześka i pożyczać amerykańskie płyty ze słubickiego bazaru (śmiech).

To może już na koniec... Słubice - nazwa, która z wiadomych przyczyn dosyć często i gęsto przewija się przez waszą płytę. Co dzieje się w mieście, jeśli chodzi o rap - kogo poza wami powinni sprawdzić nasi czytelnicy?

Expe: Może dlatego, że chcemy pokazać, jak robić dużą rzecz w małym mieście. Zacząłem zauważać, że tak jakby stajemy się przykładem dla wielu młodych ludzi ze Słubic, coraz częściej podsyłają do mnie kawałki. Jaram się, że próbują, może za kilka lat coś z nich będzie. Zajawki tutaj nigdy nie brakowało. Mamy tu swoją małą Kalifornię. Szkoda, że władze miasta i firmy są zamknięte na sponsoring, bo przygotowałbym grubą imprezę w plenerze, by każdy z was poczuł ten klimat z 69-100. Dzięki za wywiad - pozdrawiam słubiczan i moich ludzi z całej Polski.

Kodi: Słubice są bardzo osobliwym miastem i śmiało mogę powiedzieć, że nie ma takiego drugiego miasta w naszym kraju. Dzięki za wywiad!

Emrat: Tak jak to kiedyś powiedziałem jednemu DJ-owi z Warszawy: "To takie wielkie miasto w pigułce". To przygraniczne miasto, które Polakom stwarza wiele możliwości, bliżej nam stąd na zachód! Szybszy dostęp do zaj***stych Najaczy i płyt. No i jest to tak naprawdę prawdziwa Polska Kalifornia, bo ze statystyk wynika, że jest to najcieplejsze miasto w kraju. Pozdrooo!