„Polskie dziewczyny są przepiękne”

Włoskie trio Eiffel 65 w krótkim czasie odniosło niebywały sukces. Przebojowy singel „Blue (Da Ba Dee)” znalazł na całym świecie już ponad 6 milionów nabywców, mimo iż jego pierwszy nakład wynosił zaledwie 300 sztuk. Co ważne, zespół odnosi triumfy także na największym rynku muzycznym świata, czyli w USA. Niedawno dwaj muzycy tria – główny kompozytor, 27-letni Maurizio Lobina i wokalista, 29-letni Jeffrey Jey - przebywali z krótką wizytą w Polsce, dając trzy koncerty. Przy okazji odwiedzili listę Hop-Bęc Radia RMF i rozmawiali ze słuchaczami. Oto obszerne fragmenty tej rozmowy:

article cover
INTERIA.PL

- Jesteście odpowiedzialni za nowy rodzaj technologii miksowania, a czego się nie dotkniecie, natychmiast przeradza się to w przebój. Jak wyjaśnicie wielki sukces waszych remiksów nagrań takich wykonawców jak Bloodhound Gang, Kim Lucas, Lutricia McNeal, Andrea Johnson, Anne Lee.

- Nie ma w tym nic szczególnego. Wykonujemy normalną robotę remikserską. Gdy ktoś poprosi nas o zremiksowanie swego utworu, słuchamy tego nagrania i jeśli nam się podoba, jeśli wiemy, że praca nad nim będzie przyjemnością, wówczas podejmujemy się tej pracy. To były w sumie przyjemne i dość łatwe zadania, ponieważ już wcześniej były to przeboje.

- Chyba każdy singel, który remiksowaliście, stał się przebojem?

- Wiele z nich stało się przebojami jeszcze przed zrobieniem przez nas remiksu, jak w przypadku Grace Jones, czy Bloodhound Gang, choć koniec końców wykonaliśmy kawał solidnej roboty.

- Czy lubicie polskie dziewczyny? (Magda)

- Uwielbiamy je, są przepiękne. A polscy mężczyźni są naprawdę wielkimi szczęściarzami.

- Jak czujecie się jako popularni wykonawcy? (Ania)

- Szczerze mówiąc jesteśmy jeszcze stosunkowo nową sensacją i nie czujemy się sławni. Spacerujemy po ulicy zupełnie spokojnie. Nie wyglądamy wcale na znanych ludzi.

- Kiedy ukaże się wasza następna płyta i jaka znajdzie się na niej muzyka? (Artur)

- Nowy singel „Too Much Of Heaven” jest już niemal ukończony, pracujemy obecnie nad jego ostatecznym kształtem. Myślę, że będzie gotowy w połowie marca i ukaże się w przyszłym miesiącu. Jeśli chodzi o album, to jesteśmy na etapie przygotowań. Mamy kilka pomysłów i zarys paru utworów, mamy nadzieję, że całość będzie gotowa do końca tego roku. W sklepach pojawi się prawdopodobnie na początku 2001 roku.

- Czy łatwo pisze się takie utwory jak „Blue”, wasz wielki, światowy przebój?

- Istnieją dwa rodzaje muzyków – kompozytorzy i wykonawcy. Dla kompozytora tworzenie nowych utworów może być bardzo łatwe, ale trudno jest mu je np. śpiewać, czy grać. Dlatego dla takich ludzi jak ja, czy Jefferey – który jest odpowiedzialny na słowa – to coś naturalnego. Nie mogę więc powiedzieć, że to coś łatwego. To jest nasza codzienna praca. To oczywiście wypływa gdzieś z ciebie, z twojego otoczenia kulturowego, muzycznego.


- Co to znaczy „Blue” i „Da Ba Dee”?

- „Da Ba Dee” to po prostu zwrot, taki sam jak „Na na na”, czy „La la la”. To po prostu taki sposób na umiędzynarodowienie utworu. Gdy śpiewasz „I’m Blue, Da Ba Dee”, rozumie to niemal każdy człowiek na świecie. Nie musisz znać żadnych obcych języków, by wiedzieć, o co chodzi. To pomaga w odbiorze. W przypadku tego nagrania o jego popularności zdecydował jednak przede wszystkim fakt, iż jest ono znakomitym połączeniem utworu tanecznego i popowego. Zresztą nasz album nazywa się „Europop”, czyli jest mieszanką muzyki dance i typowych popowych numerów.

- Jak wyglądają wasze koncerty?

- Maurizio tańczy i powoli zdejmuje ubranie (śmiech). Zazwyczaj na końcu naszego występu, ale jeśli na widowni znajdują się piękne dziewczyny, robi to wcześniej (śmiech). A poważnie – Maurizio gra na żywo, Jeffrey śpiewa na żywo. Nasz koncert to taki elektroniczny show, na pewno odmienny od tego, co prezentują wykonawcy rockowi. Korzystając z okazji, chcielibyśmy podziękować wszystkim naszym polskim fanom, którzy kupili naszą płytę i umożliwili w ten sposób odniesienie przez nas tak wielkiego sukcesu. Płyta „Europop” w Polsce ma już tytuł Złotej. Słuchajcie nas nadal.

import rozrywka
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas