Reklama

ZZ Top: Hołd dla Dusty'ego Hilla na pierwszym koncercie po jego śmierci

Grupa ZZ Top oddała hołd dla swojego zmarłego basisty i wokalisty Dusty'ego Hilla. Pozostali muzycy na pierwszym koncercie po jego śmierci podkreślali, że życzeniem zmarłego było, by zespół kontynuował swoją ponad 50-letnią karierę.

Grupa ZZ Top oddała hołd dla swojego zmarłego basisty i wokalisty Dusty'ego Hilla. Pozostali muzycy na pierwszym koncercie po jego śmierci podkreślali, że życzeniem zmarłego było, by zespół kontynuował swoją ponad 50-letnią karierę.
ZZ Top w 2019 - od lewej: Frank Beard, Dusty Hill i Billy Gibbons /Stephen J. Cohen /Getty Images

We śnie z 27 na 28 lipca w swoim domu w Houston w Teksasie zmarł Dusty Hill, wieloletni basista i wokalista grupy ZZ Top. Informacje o śmierci 72-letniego muzyka potwierdzili jego koledzy z zespołu - Billy Gibbons i Frank Beard, odpowiednio wokalista i gitarzysta oraz perkusista.

23 lipca Dusty Hill opuścił koncert tria w Illinois z powodu problemu z biodrem (na scenie zastąpił go wówczas Elwood Francis, techniczny zespołu, pracujący z formacją od ponad 20 lat).

Kilka godzin po informacji o śmierci Hilla pozostali muzycy potwierdzili, że będą kontynuować działalność ZZ Top (sprawdź!). Nowym basistą został wspomniany Elwood Francis, z nieco krótszą brodą (ale niewiele) niż jego poprzednik.

Reklama

30 lipca podczas koncertu w Tuscaloosa w stanie Alabama Francis zaliczył swój pełnoprawny debiut jako nowy muzyk ZZ Top.

"Zamierzamy się dziś dobrze bawić. Jak wiecie, mamy tu nowego człowieka. Dusty dał mi dyrektywę w tej sprawie" - podkreślił ze sceny Billy Gibbons.

Podczas koncertu lider ZZ Top ujawnił, że od śmierci wieloletniego przyjaciela łzy wciąż napływają do jego oczu. "Może w końcu jestem człowiekiem" - próbował żartować.

ZZ Top - legenda blues rocka

Działające nieprzerwanie od 1969 roku trio tworzyli wyglądający jak bliźniacy dwaj brodacze: Billy Gibbons (wokal, gitara) i Dusty Hill (wokal, bas) oraz raczej zawsze ogolony - czasem nosił wąsa - perkusista Frank Beard (jego nazwisko to po angielsku... broda).

Początki formacji to zmiany składu, komponowanie pierwszych utworów i poszukiwanie zainteresowanych wydawców. W 1970 r. zespół podpisał kontrakt z brytyjską London Records i wówczas na dobre ruszyły prace nad debiutanckim albumem.

Materiał na płytę nazwaną po prostu "ZZ Top's First Album" (1971) nagrano w Robin Hood Studios w Tyler w Teksasie. Za produkcję odpowiadał menedżer grupy i przyjaciel Gibbonsa - zmarły w 2016 r. Bill Ham, który z zespołem pracował aż do 1996 r. Ham był także współautorem połowy utworów z debiutu, a w późniejszych latach współodpowiadał za ikoniczny wizerunek teksańskiego tria.

Już na debiucie znalazły się podwaliny charakterystycznego stylu ZZ Top: mieszanka boogie, southern rocka, bluesa i hard rocka okraszona humorystycznymi tekstami pełnymi seksualnych podtekstów i dwuznaczności.

Popularność grupy zaczęła rosnąć od trzeciej płyty "Tres Hombres" (1973). Przez prawie pięć dekad działalności formacja sprzedała ok. 50 mln płyt (z czego ponad 10 mln przypada na "Eliminator" z 1983 r. z przebojami "Gimme All You Lovin'" czy "Legs"). W 2004 roku została wprowadzona do Rockandrollowego Salonu Sław.

Studyjny dorobek grupy zamyka "La Futura" z 2012 r. W ostatnim czasie muzycy zespołu sugerowali, że pracują nad nowym materiałem.

W czerwcu 2019 r. ukazała się składanka "Goin' 50" podsumowująca imponujący dorobek tria. Trzypłytowe wydanie to starannie wyselekcjonowane kompozycje ZZ Top, przedstawiające zespół zarówno we wczesnych, mocno bluesowych czasach, nieco późniejszych bluesowo-rockowych, kiedy trio stało się już bardzo znane w USA, z lat 80., gdy Billy, Frank i Dusty stali się światowymi gwiazdami za sprawą złagodzenia brzmienia i zmiany stylistyki na bliską ówczesnemu mainstreamowi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zz Top | Dusty Hill
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy