Zmarł wirtuoz organów Hammonda
Jimmy Smith, legendarny mistrz organów Hammonda z lat 50. i 60., zmarł w wieku 79 lat - poinformowała w środę, 9 lutego, wytwórnia płytowa Concord Records.
Smith zmarł we wtorek, 8 lutego, w swoim domu w Phoenix w stanie Arizona.
"Jimmy był jednym z największych i jednym z najbardziej innowacyjnych muzyków swoich czasów" - powiedział jego przyjaciel Joey Defrancesco.
Urodził się w Pennsylwanii 8 grudnia 1925 roku. Inne biografie podają, że na świat przyszedł później, w roku 1928. Zadebiutował jako pianista, a w roku 1951 zaczął grać na organach Hammonda.
W latach 1963-66 na listy bestsellerów trafiło aż dwanaście albumów Smitha. Wiele z nich dotarło do pierwszej dwudziestki amerykańskiej listy przebojów, co jak na jazzmana było sukcesem niewiarygodnym. Jego popularność miała ścisły związek z ogromnym zainteresowaniem w latach 60. stylistyką rhythm and bluesa.
Smith słynny był przede wszystkim ze specyficznej gry na instrumencie. Organy Hammonda w jego rękach stawały się prawdziwą orkiestrą. Lewą ręką grał partie rytmiczne, prawą solowe i stosował pedały instrumentu do tworzenia linii basowych.
W Polsce Jimmy Smith wystąpił na Jazz Jamboree w 2003 roku.