Zenek Martyniuk obrzucony jajkami na koncercie. Jest kara dla sprawcy
Oprac.: Mateusz Kamiński
Podczas niedawnego koncertu Zenka Martyniuka doszło do absurdalnych wydarzeń. Król disco polo podczas występu we Włodawie został obrzucony jajkami. "Chętnie bym zakończył i pożegnał się z państwem, ale mam umowę zobowiązującą, więc niestety" - mówił ze sceny po ataku. Wiadomo, co dalej ze sprawcą ataku.
Zenek Martyniuk (posłuchaj!) to jeden z najpopularniejszych, o ile nie najpopularniejszy wokalista disco polo w kraju. Na scenie jest już od ponad 30 lat. Choć wiadomo, że disco polo ma w Polsce i zwolenników, i przeciwników, taka sytuacja, jak wspomina Martyniuk, zdarzyła mu się po raz pierwszy.
Teraz jak informuje portal Lublin112.pl, sprawca całego zamieszania został zatrzymany, a według mundurowych poddał się karze. Mężczyzna dostał 500 zł grzywny, a także dwuletni zakaz brania udziału w imprezach masowych. Dodajmy, że mieszkaniec Włodawy tłumaczył swoje zachowanie tym, że nie podobała mu się muzyka.
Zenek Martyniuk obrzucony jajkami. Jest kara dla sprawcy
Przypomnijmy, że podczas koncertu z okazji Dni Włodawy w stronę wokalisty poleciały jajka. Cała sytuacja została uwieczniona na nagraniu, które trafiło do sieci. "Koncertów, w trakcie ponad 30-letniej kariery, zagraliśmy bardzo dużo. Ale pierwszy raz się nam zdarzyło tu, we Włodawie, że ktoś rzucił jajkami. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim czymś, a zagrałem kilkanaście tysięcy koncertów" - mówił ze sceny.
"No i co, mamy tego pana, panowie ochroniarze? Chcielibyśmy go poznać. Jak pan taki chojrak, zapraszamy na scenę. Pan basista chciałby poznać" - dodał.
Wyznał też, że po ataku stracił chęć do dalszego występowania. "Przez jednego pana straciliśmy humor i w ogóle wszystko, chęć do grania, powiem państwu szczerze. Chętnie bym zakończył i pożegnał się z państwem, ale mam umowę jakoś zobowiązującą, więc niestety. Ale to będzie bardzo smutny koncert" - stwierdził lider zespołu Akcent.
W rozmowie z Plejadą dodał natomiast: "Organizatorzy nas przeprosili. Przyszło bardzo dużo ludzi i też skandowali, że przepraszają. To był mały incydencik na początku, przez który straciliśmy humory, ale później było już wszystko w porządku. Na scenie wylądowało kilka jajek, nikt jednak na szczęście we mnie nie trafił" - stwierdził wokalista.