Reklama

Zenek Martyniuk komentuje plotki o rozwodzie. "Wolimy naprawiać, a nie wyrzucać"

Media donosiły, że Zenek i Danuta Martyniukowie przechodzą przez kryzys. Teraz gwiazdor disco polo zdecydował się skomentować plotki.

Media donosiły, że Zenek i Danuta Martyniukowie przechodzą przez kryzys. Teraz gwiazdor disco polo zdecydował się skomentować plotki.
Zenek i Danuta Martyniukowie pobrali się w 1989 roku / Jacek Kurnikowski /AKPA

W ostatnim czasie pojawiało się wiele informacji na temat rzekomego kryzysu w małżeństwie Zenka i Danuty Martyniuków. Król disco polo nie mógł w milczeniu obserwować medialnych spekulacji, więc skomentował wszelkie doniesienia.

Wszystko zaczęło się od wybryków Daniela Martyniuka, syna Zenona i Danuty, który zaczął miewać problemy rodzinne, a także z prawem. Media powielały informację o rzekomym konflikcie w rodzinie, który wynikał z różnicy w podejściu do zachowania ich dorosłego syna. Według niektórych żona muzyka miała go bronić, podczas gdy Zenek miał być bardzo krytyczny.

Jak donosi "Twoje Imperium", Zenek zrozumiał, że problemy syna kładą się cieniem także na nim. Doszedł do wniosku, że nie może ciągle angażować się w sprawy Daniela. "Wreszcie machnął na to ręką i nie będzie nawet próbował tłumaczyć synowi, że marnuje sobie życie. Uznał, że zamiast ciągle go ratować, powinien skupić się na własnych sprawach" - czytamy w gazecie.

Reklama

Natomiast w niedawnej rozmowie z "Dobrym Tygodniem" twórca przeboju "Przez Twe oczy zielone" przyznał, że jest daleki od rozstania z żoną. "Jesteśmy ludźmi starszej daty. Rzeczy wolimy naprawiać, a nie wyrzucać, a tak przecież robi wielu ludzi w dzisiejszych czasach" - zauważa piosenkarz. 

"Myślę, że to jeden z elementów, który utrzymuje nas tak długo razem. Przed ślubem spotykaliśmy się przez dwa lata, podjęliśmy decyzję, że wspólnie pragniemy iść przez życie jako małżeństwo. Mam nadzieję, że tak pozostanie dalej, aż do śmierci" - powiedział Zenek, który jest zamężny z Danutą już od ponad 30 lat.

Codzienność w domu Martyniuków, jak w każdym innym domu, nie zawsze jest bajkowa. Nie dzieje się jednak między nimi nic złego, co mogłoby zwiastować koniec ich związku. "Jak w każdym małżeństwie, tak i w naszym kłótnie się zdarzają, ale to są raczej krótkie sprzeczki, takie wybuchy złości. Po pięciu minutach już jesteśmy pogodzeni i zastanawiamy się wspólnie, jak rozwiązać dany problem. Szybko o tych złych emocjach między nami zapominamy" - wyznaje lider grupy Akcent.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zenon Martyniuk | Danuta Martyniuk | rozwód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama