Wokalista Red Hot Chili Peppers w szpitalu. Niepokojące informacje
W sobotę (14 maja) Anthony Kiedis z grupy Red Hot Chili Peppers nagle trafił do szpitala. Tego dnia kwartet miał grać na koncercie w Irvine (Kalifornia).

Występ Red Hot Chili Peppers na koncercie Weenie Roast zorganizowanym przez radio KROQ w Irvine został odwołany niemal w ostatniej chwili.
O niedyspozycji 53-letniego wokalisty poinformował Flea - basista zespołu. Nie ujawnił jednak przyczyny hospitalizacji Anthony'ego Kiedisa. "Jesteśmy załamani" - miał tylko powiedzieć.
"W związku z chorobą Chili Peppers są zmuszeni odwołać swój występ na Weenie Roast" - na Twitterze ogłosiło radio KROQ.
Niewiele więcej napisał perkusista "Papryczek" Chad Smith. "Nikt nie jest bardziej rozczarowany niż my, że nie mogliśmy wystąpić dziś wieczorem. Przesyłam życzenia miłości i szybkiego powrotu do zdrowia dla mojego brata Anthony'ego".
Brak dalszych informacji mocno zaniepokoił fanów grupy. Nieoficjalnie amerykańskie serwisy podają, że przyczyną trafienia wokalisty do szpitala były niezwykle silne bóle żołądka.