Wojciech Mann odchodzi z Polskiego Radia. Dziennikarz podjął decyzję
Wojciech Mann zdecydował, że odchodzi z radiowej Trójki. Dziennikarz podjął taką decyzję po kontrowersyjnym pożegnaniu się z radiostacją Anny Gacek.
"Postanowiłem, że to ja podejmę tę decyzję, a nie ktoś za mnie" - powiedział Wojciech Mann w środę "Gazecie Wyborczej", decydując się na pożegnanie z Polskim Radiem.
Przypomnijmy, że dziennikarz już we wtorek ogłosił, że nie poprowadzi audycji "W tonacji Trójki", po tym, jak po 19 latach Polskie Radio rozstało się z Anną Gacek. Dziennikarka przekazała, że została zwolniona; stacja twierdzi, że skończyła się jej umowa, a z innej propozycji Gacek miała nie skorzystać.
Na facebookowym profilu Anny Gacek we wtorek (10 marca) pojawiło się wideo, w którym dziennikarka występuje z Wojciechem Mannem. Razem w radiowej Trójce prowadzili audycję "W tonacji Trójki".
"Ktoś, kto ma co prawda władzę, ale nie ma wyczucia i nie rozumie radia, zakazał Ani występów na antenie Programu Trzeciego. Postanowiliśmy poczekać, aż ktoś położy kres destrukcji Polskiego Radia" - podkreślił Mann, który prowadzi także audycje "Zapraszamy do Trójki", "Manniak po ciemku" i "Piosenki bez granic".
"To zdjęcie z wczoraj. Z kolacji celebrującej 19 wspaniałych lat, które spędziłam w Programie Trzecim Polskiego Radia. Dziś nie usłyszymy się w 'Aksamicie'. Jutro nie będzie mnie w Tonacji. W czwartek nie poprowadzę 'Do Połudna'. Decyzją Prezes Polskiego Radia - ze skutkiem natychmiastowym - nie ma dla mnie miejsca na antenie Trójki" - napisała Anna Gacek w poniedziałek 9 marca.
Decyzja o rozstaniu z Gacek wywołała gorące emocje. Pod każdym z postów na facebookowym profilu Trójki dodawane są komentarze z hasztagami #kogoniesłychać i #AnnaGacek.
W sieci rozpoczęło się zbieranie podpisów pod petycją do władz Polskiego Radia (w środę 11 marca było tam ponad 18 tysięcy podpisów). W uzasadnieniu czytamy:
"Skandaliczne, nagłe, bezzasadne zwolnienie z pracy redaktor radiowej Trójki Anny Gacek to akt publicznego politycznie motywowanego małostkowymi emocjami i interesami wandalizmu w obszarze kultury, wrażliwości w tym muzycznej edukacji przyszłych pokoleń Polaków. Należy sprawę postawić jasno - niezależnie od pobudek prezes Polskiego Radia przyjętym stylem, metodologią dokonanego zwolnienia z pracy redaktor Anny Gacek uzasadnia tezę, że takie potraktowanie tej bez wątpienia wybitnej dziennikarki muzycznej przemawia za podaniem się prezes Polskiego Radia do dymisji. Apelujemy o zmianę dotychczasowych decyzji w sprawie Anny Gacek" - czytamy.
Początkowo Polskie Radio nie komentowało sprawy, jednak rzecznik prasowa Ewelina Steczkowska zdecydowała się przekazać mediom komunikat. Według niego Gacek nie została zwolniona, a jej umowa z radiem po prostu wygasła.
"Red. A. Gacek nie została zwolniona, jak sugerowała w swoim internetowym wpisie, lecz jej umowa wygasła. Red. A. Gacek otrzymała inną propozycję kontynuacji pracy w Polskim Radiu, jednak sama podjęła decyzję o jej nieprzyjęciu" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie magazynu "Press".