Wielka willa była symbolem legendarnego zespołu. Smutne, co się z nią stało
Dom Vinniego Paula był nie tylko miejscem jego zamieszkania, ale również symbolem działalności legendarnego zespołu Pantera, a nawet muzyki metalowej. Nic więc dziwnego, że zburzenie "Graceland Metalu" wywołało ogromne poruszenie.
Vinnie Paul Abbott zmarł we śnie 22 czerwca 2018 roku , w swoim domu w Las Vegas. Miał 54 lat. Dwa miesiące później koroner ujawnił, co było przyczyną śmierci muzyka i legendy Pantery (sprawdź!).
Do zgonu doprowadziła kardiomiopatia rozstrzeniowa, czyli choroba mięśnia sercowego, która prowadzi do zmniejszenia kurczliwości serca. Wcześniej w oficjalnym raporcie policji, po przeprowadzeniu sekcji zwłok, podano jedynie, że śmierć perkusisty "nie wydaje się podejrzana".
Kameralna ceremonia pogrzebowa odbyła się na terenie Moore Memorial Gardens Cemetery w Arlington, gdzie Vinnie Paul spoczął u boku matki i brata, Darrella "Dimebag" Abbotta. Vinnie Paul, podobnie jak jego brat Darrell, został pochowany w zrobionej na zamówienie trumnie ("Kiss Kasket"), którą - na prośbę rodziny zmarłego - podarowali Gene Simmons i Paul Stanley z grupy Kiss.
Vinnie Paul, będący legendą metalowej Pantery oraz muzyki rockowej zostawił za sobą mnóstwo cennych przedmiotów dla fanów ciężkiego grania. Pozostawił po sobie również dom-symbol, czyli swoją willę z Arlington w stanie Teksas.
Na terenie wybudowanej w 1995 roku posiadłości znajdowały się cztery sypialnie, cztery łazienki, duży ogród, ale także basen oraz grill. Muzyk w swojej posiadłości często organizował imprezy dla swoich przyjaciół oraz ludzi z branży, które obrosły w legendy.
Nic więc dziwnego, że wystawienie domu na sprzedaż za 750 tys. dolarów w 2022 roku wywołało sporo emocji. Krótko po ujawnieniu, że willa jest na sprzedaż chętnym na jej kupienie był M. Shadows, wokalista Avenged Sevenfold.
"Dom Vinniego Paula jest na sprzedaż. Miejsce legendarne pod każdym względem i szkoda, gdyby kupił je jakiś deweloper lub osoba niebędąca fanem" - tłumaczył.
Shadows nazwał dom w Teksasie "Graceland muzyki metalowej" i apelował, aby stworzyć w nim muzeum zespołu Pantera lub całego gatunku. Wokalista spekulował, co może stać się z posiadłością i dla niego najlepszą opcją było wykupienie domu przez społeczność Pantery, aby mogła uchronić ważny element heavy metalu od zdewastowania.
Muzyk brał jednak pod uwagę, że dom może kupić też ktoś, kogo zupełnie nie będzie interesować wartość sentymentalna tego miejsca.
I tak też się stało. Ostatecznie - mimo apeli Shadowsa - dom trafił w ręce prywatnej firmy, która zdecydowała się wyburzyć posiadłość. Wcześniej dom został całkowicie opróżniony ze wszystkim memorabiliów, które w nim pozostały. Pamiątki i prywatne przedmioty muzyka trafiły na aukcje.
Sam deweloper, który nabył dom, kilka miesięcy po jego kupnie, zrównał go z ziemią. Z tym pogodzić nie mógł się D-Rock Walker.
Muzyk i fan Pantery pisał: "Widok absolutnie rozdzierający serce (...). To był nie tylko punkt orientacyjny metalu, ale i podstawa rockowego dziedzictwa Pantery. Sprzedany prywatnym inwestorom w celu zbudowania nowego domu. Jeśli miałeś okazję być tu zaproszonym, zachowaj wspomnienia na zawsze" - pisał.
