"Wiele rzeczy się niefajnie zestarzało". Wiśniewski szczerze o tym, co robił w TVN-ie
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Michał Wiśniewski był gościem najnowszego odcinka Raptownych Rozmów Bartosza Boruciaka. Wokalista Ich Troje zabrał m.in. głos na temat budzącego kontrowersje programu "Jestem jaki jestem", który w TVN-ie oglądały miliony widzów.
Program "Jestem jaki jestem" emitowany był w TVN-ie w latach 2003 - 2004. Główną ideą programu było pokazanie prawdziwego życia Michała Wiśniewskiego, kontrowersyjnego lidera Ich Troje, w tamtym czasie męża Mandaryny.
W pierwszym sezonie odcinki programu emitowano codziennie, natomiast w niedzielę widzowie mogli obejrzeć specjalne podsumowanie "Ring". Ponadto w drugim sezonie Wiśniewski konfrontował się z innymi celebrytami, a nawet politykami. Do programu zaprosił m.in. Hannę Bakułę i Andrzeja Leppera.
Pierwszy sezon show prowadził Hubert Urbański, w drugim gwiazdora "Milionerów" zamienił Andrzej Sołtysik. U szczytu popularności reality show z udziałem Michała Wiśniewskiego śledziło ponad 4 miliony widzów.
Czy Wiśniewski żałuje programu "Jestem jaki jestem"? Zabrał głos
Michał Wiśniewski był kolejnym gościem Bartosza Boruciaka w cyklu "Raptowne Rozmowy" na kanale MixtapeTV.
W pewnym momencie wokalista został zapytany o kontrowersyjny program "Jestem jaki jestem".
"To nie powinno być w tamtym czasie. Powinno być kręcone w innym czasie. Dlaczego? Wytłumaczę ci. Chciałem zrobić taki format jak 'The Osbournes'. Ale ja wtedy miałem 28 lat, to co ja miałem z Osbournem wspólnego. Nie zagryzłem w życiu ani jednego gołębia (Wiśniewskiemu chodziło prawdopodobnie o słynną legendę o Ozzym i nietoperzu - przyp. red.). Więc myślę, że generalnie to nie był ten czas, kiedy to było realizowane, ale miło wspominam. Nawet obiecaliśmy sobie z Mandaryną, że usiądziemy sobie i z perspektywy czasu zobaczymy, czy w ogóle jesteśmy w stanie to obejrzeć. Bo może się okazać, że nie" - komentował.
"Wiele rzeczy się niefajnie zestarzało. To jest ogólnie fajnie powiedzenie. Rzeczywiście, wiele rzeczy się bardzo niefajnie zestarzało. Ale generalnie nie mam powodów, aby źle to wspominać, bo rzeczywiście nikt tego po nas nie zrobił" - podsumował.