Reklama

Ujawniono przyczynę śmierci Scotta Weilanda

Według serwisu TMZ.com wokalista Stone Temple Pilots oraz Velvet Revolver zmarł w wyniku nagłego zatrzymania akcji serca. Żona Weilanda, Jamie, przyznała natomiast, że śmierć jej męża nie ma nic wspólnego z narkotykami. Dokładną i oficjalną przyczynę śmierci gwiazdora poznamy po przeprowadzeniu sekcji zwłok.

Według serwisu TMZ.com wokalista Stone Temple Pilots oraz Velvet Revolver zmarł w wyniku nagłego zatrzymania akcji serca. Żona Weilanda, Jamie, przyznała natomiast, że śmierć jej męża nie ma nic wspólnego z narkotykami. Dokładną i oficjalną przyczynę śmierci gwiazdora poznamy po przeprowadzeniu sekcji zwłok.
Scott Weiland miał 48 lat /Larry Bussacca /Getty Images

Scott Weiland zmarł z 3 na 4 grudnia w Bloomington w stanie Minnesota podczas trasy koncertowej z zespołem The Wildabouts. Jego ciało znaleziono w busie, którym podróżowała formacja.

48-letni wokalista wraz z zespołem Stone Temple Pilots stał się jedną z największych gwiazd gitarowego rocka połowy lat 90. Grupa porównywana była do takich zespołów jak Nirvana i Pearl Jam. Pomimo ogromnego sukcesu zespołu, albumów i muzyki, STP oficjalnie rozpadło się około 2001 roku z powodu kontrowersji wokół Weilanda, jego problemów z narkotykami i licznymi odwykami. Po odejściu z zespołu Wieland rozpoczął współpracę z Velvet Revolver, która trwała do 2008 roku. Po rozstaniu z formacją wokalista wrócił do Stone Temple Pilots. W ostatnich latach artysta skoncentrował się na karierze solowej oraz na rozwijaniu projektu The Wildabouts.

Według pierwszych plotek, śmierć Weilanda miała być spowodowana przedawkowaniem narkotyków. Spekulacje podgrzała informacja o zatrzymaniu basisty z zespołu The Wildabouts, Tommy’ego Blacka. Został on aresztowany za posiadanie kokainy, którą znaleziono w jego rzeczach po przeszukaniu busa grupy.

Reklama

Żona zmarłego artysty, Jamie, oznajmiła w rozmowie z TMZ.com, że wszelakie pomówienia na temat powrotu do nałogu jej męża są nieprawdziwe. Dodała ona, iż Weiland nie brał narkotyków już od jakiegoś czasu.

W oficjalnym liście Scotta Weilanda pożegnali członkowie Stone Temple Pilots: Robert DeLeo, Eric Kretz oraz Dean DeLeo.

Hołd gwiazdorowi po śmierci złożyli m.in.: Alice Cooper, Krist Novoselic, Travis Barker, Joe Pery, Slash oraz Dave Kushner.

Scott Weiland nie żyje. Miał 48 lat:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stone Temple Pilots | Scott Weiland | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy