Udowodnią, że Michael Jackson był niezrównoważony?
Lekarze oraz pielęgniarki i pielęgniarze, którzy opiekowali się Michaelem Jacksonem, będą zeznawać w procesie w sprawie zagadkowej śmierci artysty. Świadków powołali obrońcy doktora Conrada Murraya, który oskarżony jest o spowodowanie śmierci artysty.
Adwokaci oskarżonego przedstawili listę 103 świadków, których zamierzają przesłuchać przed sądem. Wśród nich jest dziewięć osób z opieki medycznej, którzy mają zeznać, że Michael Jackson przed śmiercią był psychicznie niezrównoważony i domagał się propofolu. To właśnie ten lek zabił artystę.
Jednym ze świadków ma być pielęgniarka Cherilyn Lee, która twierdzi, że piosenkarz na kilka tygodni przed śmiercią poprosił ją o dodatkowe dawki propofolu. Kobieta miała jednak odmówić.
"Jest przygotowana, by zeznawać przed sądem i powiedzieć całą prawdę. Cherilyn Lee nie rozmawiała z nikim z biura prokuratora. Przesłuchała ją jedynie policja tuż po śmierci Michaela Jacksona" - twierdzi rozmówca serwisu Radar Online.
Kolejnym świadkiem ma być doktor Neil Ratner, który miał - według CNN - dawać piosenkarzowi leki uspokajające i nasenne, a następnie rano pobudzające. Prawnicy oskarżonego Conrada Murraya zamierzają wyciągnąć jak najwięcej szczegółów od Ratnera, który do tej pory nie chciał zdradzić szczegółów opieki nad Michaelem Jacksonem.